W kampanii prezydenckiej z udziałem Karola Nawrockiego obserwowaliśmy jeden z najbardziej ohydnych przykładów medialnej manipulacji ostatnich lat. Onet – medium pretendujące do miana opiniotwórczego i rzekomo niezależnego – wykorzystał w nagonce na patriotycznego kandydata osobę karaną za oszustwa i fałszerstwa dokumentów. Mowa o Annie Kanigowskiej, byłej opiekunce Jerzego Ż., która została twarzą zarzutów wobec Nawrockiego w tzw. „sprawie kawalerki”.
Jak wynika z dziennikarskiego śledztwa portalu Niezalezna.pl i Telewizji Republika, Kanigowska została skazana kilkukrotnie – między innymi na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę. Co więcej, sąd potwierdził, iż odbywała karę pozbawienia wolności, a jej wcześniejsze wyroki wcale nie uległy zatarciu, jak pierwotnie podawano. Krótko mówiąc – to osoba wciąż figuruje w rejestrach jako karana.
I taka właśnie osoba została przedstawiona przez Onet jako „opiekunka”, „świadek”, „głos oburzenia”. Bez żadnej weryfikacji, bez zadania sobie trudu sprawdzenia jej przeszłości. Dlaczego? Bo pasowała do narracji – była gotowa powiedzieć to, czego potrzebowały media i politycy związani z Platformą Obywatelską. Mieliśmy więc do czynienia nie z dziennikarstwem, ale z medialną egzekucją na zlecenie.
To nie pierwszy raz, gdy media „mainstreamowe” z pełną premedytacją posługują się osobami skompromitowanymi, by uderzyć w ludzi reprezentujących wartości narodowe, konserwatywne, chrześcijańskie. Pytanie, czy to już standard, czy może jednak ktoś w końcu poniesie za to odpowiedzialność? Gdzie są przeprosiny? Gdzie jest refleksja ze strony redaktorów naczelnych Onetu?
Oto Gdańsk. Opiekunka kryminalistka z nagrodami od Prezydent @Dulkiewicz_A i rzecznik miasta, opowiadający o jej heroizmie w walce z @NawrockiKn pic.twitter.com/JaNE5NYyGH
— Krzysiek Puternicki (@puternickik) June 10, 2025
Fakt, iż osoba z tak bogatym kryminalnym życiorysem została dopuszczona do debaty publicznej i jej słowa posłużyły jako oręż przeciwko kandydatowi na urząd prezydenta, to kompromitacja nie tylko Onetu, ale całego środowiska dziennikarskiego, które milczy w obliczu tego skandalu.
Na szczęście Polacy nie dali się nabrać. Karol Nawrocki wygrał wybory mimo tej ohydnej kampanii. A my nie zapomnimy, jakimi metodami posługiwali się przeciwnicy. I przypomnimy to przy każdej okazji – bo prawda ma znaczenie. choćby jeżeli trzeba ją wygrzebać spod ton medialnych kłamstw.