Lider Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber odmówił zobowiązania się do przekazania w 2027 roku przewodnictwa w Parlamencie Europejskim socjalistom. Ci twierdzą natomiast, iż po ubiegłorocznych wyborach zawarto umowę, według której w drugiej połowie kadencji to oni będą kierować tą instytucją.
Na dzisiejszej (21 października) konferencji prasowej Manfred Weber pochwalił obecną szefową Parlamentu Europejskiego Robertę Metsolę, nazywając ją „znakomitą, powszechnie szanowaną przewodniczącą”. Dodał, iż instytucja ta „może być dumna, mając taką osobowość na czele”.
Metsola, członkini Europejskiej Partii Ludowej, kierowanej przez Webera, sprawuje funkcję przewodniczącej PE przez drugą kadencję.
Zapytany wprost, czy centroprawicowa EPL poprze kandydata socjalistów w drugiej połowie kadencji Parlamentu, Weber unikał jednak odpowiedzi, stwierdzając, iż uwaga powinna się koncentrować na „realizacji celów merytorycznych”, a nie na „dzieleniu stanowisk”.
Zgodnie z rzekomym porozumieniem między EPL a socjalistami, ci drudzy mieliby wskazać kolejnego przewodniczącego Parlamentu na 2,5-letnią kadencję rozpoczynającą się na początku 2027 roku.
– EPL chce skupiać się na treści, a socjaliści myślą tylko o stanowiskach. Przed nami półtora roku i w tym czasie socjaliści mogą pokazać swoją wiarygodność – powiedział Weber.
W ubiegłym tygodniu lider Partii Europejskich Socjalistów Stefan Löfven powiedział dziennikarzom, iż po ubiegłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego „zawarto porozumienie i to porozumienie przez cały czas obowiązuje”.
Odniósł się w ten sposób do domniemanej umowy o podziale władzy, zgodnie z którą w połowie kadencji Metsolę miałby zastąpić przedstawiciel socjalistów.
Jak to działało do tej pory
Gdyby Weberowi udało się zachować stanowisko szefa PE dla EPL, byłby to precedens. W ostatnich kadencjach chadecy i socjaliści, do których w 2019 r. dołączyli liberałowie, konsekwentnie utrzymywali równowagę, jeżeli chodzi o podział stanowisk między partiami – także jeżeli chodzi o stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
Na przykład w kadencji 2009-2014, gdy szefem Rady Europejskiej był Belg Herman Van Rompuy (EPL), szefem Komisji Europejskiej Portugalczyk José Manuel Barroso (PES), a szefową unijnej dyplomacji Brytyjka Catherine Ashton (PES), szefem Europarlamentu przez pierwszą połowę kadencji był Jerzy Buzek (EPL), a przez drugą Niemiec Martin Schulz (PES).
Z kolei w latach 2014-2019, kiedy szefem Rady był Donald Tusk (EPL), szefem Komisji Luksemburczyk Jean-Claude Juncker (EPL), a szefową unijnej dyplomacji Włoszka Federica Mogherini (PES), na czele PE w pierwszej połowie kadencji stał Schulz, a w drugiej Włoch Antonio Tajani (EPL), obecny wicepremier tego kraju.
W kadencji 2019-2024, gdy szefem Rady był Belg Charles Michel (ALDE – liberałowie), szefową Komisji Niemka Ursula von der Leyen (EPL), a szefem dyplomacji UE Hiszpan Josep Borrell (PES), funkcję przewodniczącego PE przez pierwszą połowę kadencji pełnił Włoch David Sassoli (PES). Końcówka jego 2,5-rocznego urzędowania zbiegła się w czasie z jego śmiercią, a stanowisko po nim objęła Maltanka Metsola (EPL).
W obecnej kadencji również zachowano równowagę, jeżeli chodzi o podział pozostałych stanowisk. António Costa z PES jest szefem Rady Europejskiej (jako pierwszy socjalista na tym urzędzie), von der Leyen z EPL szefową Komisji, a liberałka Kaja Kallas szefową unijnej dyplomacji.
Jeśli więc faktycznie chadecy i socjaliści zawarli po wyborach umowę w sprawie podzielenia się stanowiskiem szefa Parlamentu Europejskiego, to wzorem swoich poprzedników (oprócz Sassoliego, który nie zdążył tego zrobić) Metsola powinna zgodnie z tym porozumieniem na początku 2027 roku odstąpić urząd jakiemuś socjaliście (bądź socjalistce).
Sama Metsola nie zabrała do tej pory głosu w sprawie, ale to, iż nie starała się o funkcję szefa swojej krajowej Partii Narodowej, wskazuje, iż może mieć pewne nadzieje na pozostanie na swoim obecnym stanowisku.