Waćkowski: W wyborach prezydenckich w Polsce nie będzie efektu Prigożyna

myslpolska.info 4 godzin temu

Bardzo upalna na Górnym Śląsku była sobota 24 czerwca 2023 roku. Nie tylko na dworze było gorąco, ale i gorące wydarzenia polityczne miały miejsce wtedy w Federacji Rosyjskiej.

Dzień wcześniej, bo 23 czerwca rozpoczął się bunt Grupy Wagnera, której medialną twarzą był charyzmatyczny Jewgienij Prigożyn. Śledziłem z uwagą wydarzenia w tamtym dniu czytając kanały na Telegramie związane z Grupą Wagnera, jak i kanały związane z Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej. Śledziłem też kanały krytyczne wobec rosyjskiego MON, ale nie wspierające buntu. Czytałem oczywiście ukraińskie źródła na Telegramie. Polskojęzycznych mediów w tamtym dniu choćby nie oglądałem, bo wiedziałem, iż funkcjonariusze medialni będą zagubieni i będą kopiować materiały od Anglosasów czy najbardziej prymitywne źródła ukraińskie.

Nadzieje na wpływ buntu

W tamtym dniu Grupa Wagnera zajęła ważne rosyjskie miasto, jakim jest Rostów na Donem. Starsi mieszkańcy byli zdezorientowani; nie wiedzieli o co chodzi i generalnie byli nastawieni negatywnie do buntowników. Buntownicy mogli liczyć na wsparcie młodzieży. Była to młodzież nie popierająca Aleksieja Nawalnego i liberałów, młodzież arcypatriotyczna, która była lojalna wobec szeroko rozumianego obozu władzy, jednak krytyczna co do wielu posunięć niektórych przedstawicieli tej władzy. Młodzież zobaczyła, iż być może bunt wagnerowców doprowadzi do zmian w kwestii polityki migracyjnej, w polityce ekonomicznej. Analogię możemy zobaczyć w wyborach prezydenckich w Polsce. Bunt Prigożyna przyczynił się do zmian w kierownictwie rosyjskiego MON i nowe kierownictwo MON prowadzi lepszą politykę od poprzedniego.

Wyborcy PiS z konieczności

Od 20 lat w naszym kraju jesteśmy świadkami jałowego sporu między PiS i PO. Obydwie partie w zasadniczych kwestiach nie różnią się wiele od siebie. Miliony wyborców obydwu partii są raczej wyznawcami tych ugrupowań niż wyborcami dokonującymi racjonalnych, ideologicznych wyborów. Jednak zwłaszcza w elektoracie PiS nie brakuje ludzi, którzy mogliby głosować na partię narodową, wielowektorową, prospołeczną. Warto dodać, iż PiS przejął dużą część elektoratu LPR i Samoobrony. Wielu wyborców tej partii ma dosyć polityki służenia Ukrainie, pełzania przed Waszyngtonem i jego europejskimi wasalami. Spora część elektoratu PiS ma dość Unii Europejskiej. choćby jeżeli część tego elektoratu nie podziwia Władimira Putina jak Maciej Maciak, to z całą pewności odnosi się negatywnie do byłego prezydenta Ukrainy Władimira Zełenskiego, który nieustannie upokarza nadwiślańskich polityków, wodząc ich za nos. Wyborcy PiS przez wiele lat nie mieli alternatywy i z zaciśniętymi zębami głosowali na PiS, jednak w tych wyborach pojawiły się alternatywy.

Niedoszacowany Nawrocki?

Wiele wskazuje na to, iż ludzie wspierający Rafała Trzaskowskiego byli zadowoleni z badań, które pokazywały, iż kandydat PiS Karol Nawrocki przegrywa w sondażach ze Sławomirem Mentzenem, kandydatem Konfederacji (sondaże te były bardzo dziwne, ponieważ obywatel nie mógł się zapoznać z tym, jakie były podziały socjodemograficzne w badaniu; do tego badania robione były metodą CAWI – formularz internetowy, w badaniach metodą CAWI będzie nadreprezentacja wyborców Trzaskowskiego i po części Mentzena ze względu na to, iż respondenci z dużych miast chętniej biorą udział w badaniach, a do tego w przypadku metody CAWI trzeba podać maila, zaś wyborcy PiS są mniej mobilni i bardziej nieufni). W badaniach Centrum Badania Opini Społecznej Mentzen nigdy nie miał więcej niż 18% i do mijanki z Nawrockim brakowało 4% (na stronie Centrum Badania Opini Społecznej każdy internauta może sprawdzić szczegóły badania, jak i można zweryfikować czy podziały socjodemograficzne naszego społeczeństwa są zachowane). Niskie notowania Nawrockiego miały sprawić, iż kierownictwo PiS wymieni kandydata na Przemysława Czarnka. Były wojewoda lubelski miałbym poparcie, takie jakie ma PiS. Może choćby część elektoratu Konfederacji by przejął, ale ze względu na duży elektorat negatywny Czarnek nie miałby żadnych szans z Trzaskowskim w drugiej turze.

Ludzie nie są głupi

Nic w polityce nie jest przesądzone i trzeba korzystać z pojawiających się niespodziewanie możliwości. Wysokie notowania Mentzena doprowadziły do tego, iż część wyborców PiS głosujących z braku realnej, silnej alternatywy mogłaby przerzucić swój głos na kandydata Konfederacji. Widać było od roku, iż Mentzen i Konfederacja zyskują też w najstarszej grupie wiekowej. Bardziej mobilni, sięgający po różne źródła wyborcy PiS widzą fałsz, obłudę polityków tej partii, którzy przez 8 lat służyli Ukrainie i nagle chcą walczyć z banderyzmem. Ludzie nie są głupi, przynajmniej niektórzy. PiS mówi jedno, a za chwilę widzą Andrzeja Dudę przytulającego się z Władimirem Zełenskim.

Koński błąd

Mentzen zmarnował swoją szansę. Gdy był temat debaty w Końskich, to powinien tam się pojawić (mógłbym wynająć helikopter, może nie ten sam, jakim latał Prigożyn). Dyskusja o debacie w Końskich i sama debata spowodowały polaryzację między Nawrockim i Trzaskowskim. Nieobecność Brauna i Mentzena ułatwiła zadanie POPiS, żeby znowu wszystko rozstrzygnęło się między ich kandydatami. Debaty oglądają miliony ludzi. Mentzen i Braun mogliby wykazać milionom wyborców, iż kandydaci PiS i PO zasadniczo nie różnią się od siebie. Po debatach w Końskich kampania nabrała już dynamiki polaryzacji między Nawrockim i Trzaskowskim.

Zmarnowana szansa Mentzena

Bunt Prigożyna i reakcje na niego niektórych grup społecznych w dłuższej perspektywie przyniosły naprawę w pewnych ważnych kwestiach. Rosyjski MON został usprawniony. Bunt Prigożyna miał wsparcie młodzieży i wojskowych o słowiańskim pochodzeniu etnicznym. Kolejne części Federacji Rosyjskiej wprowadzają coraz bardziej restrykcyjne prawo w kwestiach migracji, a sprawa kontroli imigracji jest bardzo ważna dla młodych mieszkańców dużych rosyjskich miast. Wyborcy Metzena są zróżnicowani. Część to są liberalni egoiści, atlantyści. Jednak sporą część tego elektoratu stanowią zwykli Polacy, ba – spora część wyborców Mentzena mogłaby zagłosować na ugrupowania programowo zbliżone do partii Zmiana. Podobnie jest ze sporą częścią elektoratu PiS, który z zaciśniętymi zębami głosuje na tą partię ze względu na brak realnej alternatywy. Większość polskiego społeczeństwa jest konserwatywna, patriotyczna, o nastawieniu prosocjalnym ekonomicznie, antyglobalistyczna, suwerennościowa. Mentzen nie wykorzystał swojej szansy, żeby rozbić szkodliwy duopol POPiS. Środowiskom wielowektorowym pozostaje uświadamianie narodu. Czasy są nieprzewidywalne, co powoduje, iż także pozytywne zmiany są możliwe. Oby to spotkało naszą ojczyznę.

Kamil Waćkowski

Idź do oryginalnego materiału