Uwaga! Nowe przepisy o mobilizacji. Polacy za granicą też mogą zostać wezwani do wojska

2 godzin temu

Od początku 2025 roku w Polsce obowiązuje nowelizacja ustawy o obronności, która wprowadza zasady mobilizacji znacznie szersze niż dotychczas. Zmiany obejmują nie tylko osoby mieszkające w kraju, ale również Polaków przebywających poza granicami. W praktyce oznacza to, iż w przypadku wojny lub zagrożenia zbrojnego powołanie do służby wojskowej może otrzymać każdy obywatel Polski w wieku od 18 do 60 lat – bez względu na to, czy mieszka w Warszawie, Londynie, Berlinie czy Nowym Jorku. Nie ma znaczenia również rezydencja podatkowa ani długość pobytu za granicą.

Fot. Warszawa w Pigułce

Kto jest zwolniony z mobilizacji
Choć nowe przepisy mają charakter powszechny, ustawodawca przewidział kilka wyjątków. Z obowiązku mobilizacyjnego wyłączone są osoby, których stan zdrowia nie pozwala na odbycie służby wojskowej. Kobiety w ciąży i samotnie wychowujące dzieci także nie będą powoływane do armii. Wyjątek stanowią również ci, których kwalifikacje są uznane za niezbędne dla funkcjonowania państwa – np. lekarze, inżynierowie energetyki czy specjaliści z zakresu cyberbezpieczeństwa. Ponadto mobilizacja nie obejmie osób posiadających drugie obywatelstwo, co może być istotnym kryterium dla wielu Polaków zamieszkałych na stałe poza krajem.

Kary za unikanie powołania
Niezastosowanie się do wezwania traktowane będzie bardzo surowo. Za niestawienie się w wyznaczonym miejscu grozi kara więzienia od 3 do choćby 5 lat. To oznacza, iż ignorowanie decyzji wojska nie będzie jedynie wykroczeniem czy karą finansową, ale poważnym przestępstwem, które może skutkować długotrwałą utratą wolności.

Polska nie ma międzynarodowych umów
Ministerstwo Obrony Narodowej podkreśla, iż w tej chwili nie istnieją międzynarodowe umowy zobowiązujące inne państwa do wydawania Polsce obywateli objętych mobilizacją. Oznacza to, iż jeżeli Polak mieszkający np. w Niemczech czy Wielkiej Brytanii otrzyma wezwanie do służby, a go nie zrealizuje, konsekwencje prawne zostaną wyciągnięte dopiero po jego powrocie do kraju. W praktyce więc polskie państwo nie ma możliwości bezpośredniego egzekwowania obowiązku poza swoimi granicami, ale zapis w ustawie sprawia, iż osoby unikające mobilizacji ryzykują odpowiedzialność karną, jeżeli kiedykolwiek powrócą do Polski.

Dlaczego wprowadzono takie przepisy
Nowelizacja ustawy to element szerszej polityki bezpieczeństwa, która ma przygotować Polskę na ewentualne zagrożenia w Europie. W obliczu konfliktów zbrojnych za wschodnią granicą, rosnących napięć geopolitycznych i coraz częstszych cyberataków, władze uznały, iż konieczne jest wykorzystanie całego potencjału obronnego obywateli. To także sygnał, iż Polska chce być gotowa na różne scenariusze kryzysowe i nie może pozwolić sobie na wyłączenie z mobilizacji obywateli, którzy na stałe mieszkają poza krajem.

Co to oznacza dla Polaków za granicą
Nowe przepisy budzą duże emocje wśród Polonii. Wielu emigrantów nie zdaje sobie sprawy, iż przez cały czas obowiązuje ich polskie prawo w kwestiach obronności. Dla osób, które od lat żyją poza granicami, mają rodziny i stabilne życie zawodowe w innych państwach, perspektywa nagłego wezwania do armii jest trudna do zaakceptowania. W dodatku sama procedura powołań i sposób ich doręczania osobom przebywającym za granicą pozostaje niejasna.

Nowelizacja ustawy o obronności to jedno z najbardziej dalekosiężnych rozwiązań wprowadzonych w ostatnich latach. Obejmuje wszystkich Polaków w wieku od 18 do 60 lat, bez względu na miejsce zamieszkania, a za uchylanie się od mobilizacji grożą surowe kary więzienia. Choć Polska nie ma w tej chwili narzędzi do egzekwowania tego prawa poza granicami, konsekwencje czekają na obywateli w momencie powrotu do kraju. Dla tysięcy Polaków zamieszkałych w innych państwach oznacza to konieczność świadomego podjęcia decyzji – czy liczyć się z ewentualnym wezwaniem, czy też szukać rozwiązań, które pozwolą uniknąć mobilizacji.

Idź do oryginalnego materiału