8 godzin temu
W poniedziałek w Brukseli odbył się szczyt Unia Europejska–Kanada z udziałem przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, szefa Rady Europejskiej Antonio Costy i kanadyjskiego premiera Marka Carneya. Zawarta podczas spotkania umowa ma wesprzeć Unię Europejską i Kanadę w spełnianiu nowych standardów operacyjnych NATO.
Kanada stara się uniezależnić od Stanów Zjednoczonych w kwestiach obronności, reagując na kontrowersyjne wypowiedzi prezydenta Donalda Trumpa, który sugerował możliwość aneksji tego kraju.
Wobec takich gróźb Kanada zdecydowanie odrzuca podporządkowanie się jako 51. stan, a pogłębiający się dystans między Ottawą a Waszyngtonem może przynieść korzyści Unii Europejskiej.
Nowa umowa zakłada intensyfikację wspólnych ćwiczeń wojskowych, wymianę technologii obronnych oraz bliższą koordynację w reagowaniu na potencjalne zagrożenia. Dla obu stron to nie tylko krok w kierunku zwiększenia efektywności działań sojuszu, ale również wyraz rosnącej potrzeby samodzielności i solidarności w obliczu zmieniającej się sytuacji geopolitycznej.
W odpowiedzi na nowe zagrożenia Kanada szuka alternatywnych partnerów w zakresie bezpieczeństwa i obrony, a Europa wydaje się naturalnym kierunkiem.
– Kanada jest gotowa pogłębiać współpracę z Unią Europejską, bo łączą nas wspólne wartości, zaufanie i wzajemny szacunek – stwierdził Mark Carney podczas konferencji prasowej po szczycie.
Z kolei Ursula von der Leyen podkreśliła, iż Europa „z zadowoleniem przyjmuje gotowość Kanady do budowania stabilnego ładu międzynarodowego w oparciu o zasady prawa, a nie siły”. Wzmocnienie więzi transatlantyckich w tej nowej konfiguracji może oznaczać nowy rozdział w relacjach UE–Kanada, niezależny od tradycyjnej osi Waszyngton–Ottawa.
USA nie są już dominującą siłą?
Obie strony zobowiązały się do kontynuowania dialogu strategicznego i wspólnych działań w obszarach takich jak cyberbezpieczeństwo, przeciwdziałanie dezinformacji, innowacje militarne oraz obrona przed zagrożeniami hybrydowymi.
Szczyt UE–Kanada w Brukseli pokazuje, iż w nowym porządku światowym, gdzie dotychczasowi sojusznicy zaczynają się rozchodzić, silna i niezależna kooperacja transatlantycka może przybrać nową, bardziej wielobiegunową formę.
Napięcia między Waszyngtonem a Ottawą były widoczne już przed rozpoczęciem niedawnego szczytu G7. Między Donaldem Trumpem a pozostałymi przywódcami, zwłaszcza z Europy, dochodziło do starć dyplomatycznych. Prezydent Francji Emmanuel Macron odwiedził Grenlandię, co symbolicznie miało wyrażać europejską jedność.
Premier Kanady stwierdził, iż Waszyngton nie są już dominującą siłą na świecie. Jego zdaniem, polityka celna Trumpa osłabiła tradycyjne relacje Stanów Zjednoczonych z Kanadą i innymi sojusznikami.
Carney przypomniał, iż przez dekady Amerykanie przewodzili światu, ale ta epoka się kończy – głównie przez transakcyjne podejście Trumpa, który ignoruje znaczenie wartości demokratycznych i praworządności.
