Ułańska fantazja marszałka – felieton

7 godzin temu
Zdjęcie: Ułańska fantazja marszałka – felieton


  Koń jaki jest każdy widzi, a liczbę i siłę koni pod maską marszałkowskiej bryki, też każdy mógł zobaczyć. Tumany, które wzbiły się w powietrze po ułańskim galopie oficjela, długo nie opadną. A tuman tumanowi nierówny, bo potrafi wznieść się naprawdę wysoko. Ta końska analogia idealnie tu pasuje, bo w tle słychać i tupot i rżenie. Jedna strona zamiata, druga wznieca. Przedstawienie musi trwać.

„Poczekajmy z oceną, wcześniej ten młody chłopak zajeżdżał drogę marszałkowi, a upublicznił to, co było dla niego wygodne” – mówi jeden z senatorów.

Kiedy jako dziecko przybiegałam do matki skarżąc się na agresywnego kolegę, słyszałam: Jesteś mądrzejsza i starsza, ustąp głupszemu.

Na tej S trójce mądrzejszego nie widać, bo wzniosły się tumany.

Koń jaki jest każdy widzi, drogi senatorze. Ja widzę wolny prawy pas, którym marszałek mógł spokojnie odjechać. Zamiast tego wyciągnął szabelkę i postanowił nią pomachać. Wszak ego też ma znaczenie, a Piłsudski dzisiaj w modzie.

„Od osób, które piastują tak wysokie stanowiska należy oczekiwać najwyższych możliwych standardów”- czytam w petycji o odwołanie marszałka.

Jeżeli oczekujemy najwyższych standardów od osób pełniących wysokie stanowiska, to znaczy, iż prezydenta elekta również odwołamy?

Idź do oryginalnego materiału