Portalowi OKO.press udało się dotrzeć do dokładnych wyników z pięciu obwodowych komisji z Krakowa, Strzelec Opolskich, Olesna, Tychów i Brześcia Kujawskiego, ale ma być ich być przynajmniej osiem takich przypadków.
"W komisji wyborczej nr 95 w Krakowie przy ulicy Stawowej 179 (przedszkole) oficjalnie wygrał Nawrocki. W protokole z głosowania napisano, iż dostał 1132 głosy, a Trzaskowski 540. Po powtórnym przeliczeniu głosów przez sąd okazało się, iż to jednak Trzaskowski dostał 1132 głosy" – czytamy na stronie portalu.
Kolejne skandale w zliczaniu głosów podczas wyborów
Z kolei w "komisji wyborczej nr 3 w Oleśnie przy ulicy Krasickiego 25 (szkoła), w protokole napisano, iż Nawrocki dostał 637 głosów, a Trzaskowski 378". "Po przeliczeniu przez sąd okazało się jednak, iż Trzaskowski dostał 638 głosów, a Nawrocki 377" – podano.
OKO.press opisuje też przykład komisji wyborczej nr 35 w Tychach przy ulicy Tołstoja 5 (przedszkole). Najpierw Nawrocki miał 581 głosów, a Trzaskowski 347. "Po przeliczeniu wygrał Trzaskowski z 581 głosami, a Nawrocki miał ich 347" – wskazano.
To tylko kilka przykładów. W sprawie wychodzących na jaw ciągle nowych nieprawidłowości głos w piątek ponownie zabrał szef rządu.
"Konstytucja: "Wyborcy przysługuje prawo zgłoszenia do Sądu Najwyższego protestu przeciwko ważności wyboru Prezydenta". Obowiązkiem Sądu jest sprawdzenie każdego protestu i ponowne przeliczenie głosów w każdym budzącym wątpliwości przypadku. Koniec kropka" – napisał później Donald Tusk w serwisie X.
Z kolei szef jego kancelarii Jan Grabiec dodał taki wpis: "Głosy powinny być w całej Polsce raz jeszcze przeliczone. Chciałbym, żeby wszystko zostało dokładnie sprawdzone. Nie ma ważniejszego procesu w demokracji niż wybory. o ile mamy taką sytuację, iż władze są wyłaniane nie w rzetelnych wyborach, to one nie mają legitymacji. To są standardy białoruskie".
Jest to cytat z Andrzeja Dudy z 2014 roku.