Tusk: W rządzie po rekonstrukcji wyłącznie przyzwoici ludzie

6 godzin temu
Zdjęcie: fot. Wiktor Dąbkowski/PAP


Żyjemy w ustrojowym bałaganie, podważane są obiektywne kryteria prawne, dlatego chciałbym, by politycy kierowali się naturalnymi kryteriami, jak zdrowy rozsądek czy zwykła ludzka przyzwoitość i tacy będą ministrowie po rekonstrukcji - mówił premier Donald Tusk, nawiązując do swojego wpisu na X.


Donald Tusk w czwartek na platformie X napisał, iż liderów Koalicji 15 października czeka poważna próba. Zaapelował do nich, aby nie dali się podzielić, a także, by "na wszelki wypadek zachowywali się przyzwoicie" w chwilach, gdy nie wiedzą, jak się zachować.

Szef rządu, pytany podczas piątkowej konferencji w Brukseli, czy ten wpis nawiązywał do rekonstrukcji rządu i co dokładnie miał na myśli, odpowiedział: "Proszę nie wyciągać zbyt daleko idących wniosków".

Tusk ocenił, że żyjemy w "ustrojowym bałaganie, który zgotował nam PiS", w którym - jego zdaniem - zostały podważone wszystkie obiektywne kryteria prawne i podważane są ważne instytucje państwowe. Dlatego - dodał - bardzo by chciał, aby politycy w tak trudnym czasie kierowali się "naturalnymi ludzkimi kryteriami, takimi jak zdrowy rozsądek, czy zwykła ludzka przyzwoitość", i, jak dodał Tusk - po rekonstrukcji "w rządzie będą wyłącznie przyzwoici ludzie".

Rekonstrukcja rządu

"Kiedy podważone zostały wszystkie drogowskazy i obiektywne kryteria prawne, które powodują, iż politycy działają w bardzo precyzyjnie określonych ramach, kiedy demokracja jest rozchwiana, dlatego, iż instytucje takie choćby, jak Izba (Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych - red.) Sądu Najwyższego są kwestionowane i naprawdę z poważnych powodów, to wtedy bardzo ważne jest, żeby politycy kierowali się też takimi bardzo naturalnymi ludzkimi kryteriami" - mówił premier.

Wyjaśnił również, iż wpis ten nawiązywał do Antoniego Słonimskiego, czyli - jak mówił - poety, do którego w polskiej polityce często nawiązywał polityk Władysław Bartoszewski. "Pamiętam to dziś, ten moment, kiedy sobie to razem komentowaliśmy" - dodał premier.

Źródło: PAP

Idź do oryginalnego materiału