Trzaskowski też złamał zasady ws. gadżetów. Wyjął dokument i zirytował Nawrockiego

4 godzin temu
W czasie debaty w TVP kandydaci gwałtownie wykorzystali wątek "afery mieszkaniowej", którą uderzyli w Karola Nawrockiego. Rafał Trzaskowski, żeby wypomnieć kandydatowi PiS coś istotnego w tej sprawie, złamał choćby istotną zasadę poniedziałkowego starcia.


Kiedy w czasie debaty w TVP mieliśmy rundę wzajemnych pytań, Rafał Trzaskowski zwrócił się o Karola Nawrockiego. Chwilę po tym, jak "aferę mieszkaniową" przywołał Szymon Hołownia i Nawrocki już wtedy musiał się mocno tłumaczyć. Kandydat KO jeszcze podkręcił emocje.

– Wrócę jednak do tego mieszkania. Pana hucpa jest naprawdę nieprawdopodobna. Mam tu oświadczenie, w którym zobowiązał się pan do dożywotniej pomocy panu Jerzemu. Jak wszyscy wiemy, pan Jerzy jest w DPS-ie. Czy panu naprawdę nie wstyd, żeby takie rzeczy podpisywać? – mówił Trzaskowski.

Kandydat KO miał ze sobą wspomniany dokument i pokazał go widzom. W ten sposób złamał zasadę debaty prezydenckiej, mówiącą o tym, iż kandydaci nie mogą mieć przy sobie żadnych gadżetów. Dodajmy, iż jako pierwszy zakaz złamał Krzysztof Stanowski, który wniósł... kolekcję flag.

Trzaskowski zirytował Nawrockiego


– Proszę mi to pokazać – odparł Nawrocki po pytaniu Trzaskowskiego. Przejął dokument i zaczął przedstawiać swoje argumenty.

– Szanowny panie wiceprzewodniczący, nie ma pan zdolności honorowej, by mówić o mieszkaniach. Był pan szefem sztabu Hanny Gronkiewicz-Waltz i jest pan współodpowiedzialny za aferę reprywatyzacyjną w Warszawie, za czyścicieli mieszkań, wybijanie szyb w zimie i umieszczanie powstańca warszawskiego w piwnicy – kontynuował Nawrocki.

Idź do oryginalnego materiału