Okrzyki i buczenie zwolenników Karola Nawrockiego, gdy przedstawiciel jednej z nielicznych stron na polskiej scenie politycznej zdolnej do realnego dialogu mówił o współpracy, to bardzo zły sygnał. Zły dla Polski, zły dla polskiego bezpieczeństwa, ale także zły dla Prawa i Sprawiedliwości i samego prezydenta - pisze dla Wirtualnej Polski Tomasz Terlikowski.