Ten podatek może wreszcie zniknąć. Wtedy Polacy odzyskają miliardy złotych

4 godzin temu

Po ponad dwóch dekadach funkcjonowania jednego z najbardziej kontrowersyjnych podatków w historii polskiej gospodarki, podatek od zysków kapitałowych zwany potocznie podatkiem Belki stoi przed całkowitą lub częściową likwidacją. Ta historyczna zmiana może nastąpić już 6 sierpnia 2025 roku, gdy swój urząd obejmie nowo wybrany prezydent Karol Nawrocki, który zapowiedział złożenie projektu likwidującego tę daninę już pierwszego dnia swojej prezydentury.

fot. Warszawa w Pigułce

Skala problemu, jaki podatek Belki stworzył dla polskiej gospodarki, jest trudna do przecenienia. Najnowsze badania Centrum Badania Opinii Społecznej ujawniają dramatyczny obraz polskich finansów osobistych – niemal połowa wszystkich Polaków, dokładnie czterdzieści sześć procent, w ogóle nie posiada jakichkolwiek oszczędności. Ta alarmująca statystyka oznacza, iż miliony polskich rodzin żyją w pełni od wypłaty do wypłaty, bez jakiegokolwiek zabezpieczenia finansowego na wypadek nieprzewidzianych wydatków czy sytuacji kryzysowych.

Podatek Belki, wprowadzony w 2002 roku przez ówczesny rząd Leszka Millera, miał być tymczasowym rozwiązaniem mającym załatać dziurę w budżecie państwa w trudnym okresie gospodarczym na początku XXI wieku. Jak jednak często bywa w polskiej praktyce legislacyjnej, to co miało być prowizorką na krótki okres, przetrwało ponad dwadzieścia lat i stało się stałym elementem systemu podatkowego. Przez te wszystkie lata podatek systematycznie zniechęcał Polaków do gromadzenia oszczędności i budowania długoterminowego majątku.

Mechanizm działania podatku Belki jest bezlitosny w swojej prostocie – każdy zysk kapitałowy, niezależnie od jego wysokości czy okresu inwestycji, jest obciążany dziewiętnastoprocentowym podatkiem. To oznacza, iż państwo automatycznie zabiera prawie jedną piątą każdego zysku osiągniętego przez obywateli z ich oszczędności, inwestycji czy lokat bankowych. W praktyce taki system działa jak kara za odpowiedzialne zarządzanie finansami osobistymi i planowanie przyszłości finansowej.

Historia powstania tego podatku sięga początku lat dwutysięcznych, gdy Polska borykała się z poważnymi problemami budżetowymi. Wprowadzenie dwudziestoprocentowego zryczałtowanego podatku dochodowego od przychodów z odsetek i innych zysków kapitałowych miało być szybkim sposobem na zwiększenie wpływów do skarbu państwa. Przed jego wprowadzeniem odsetki od wkładów oszczędnościowych były zwolnione z opodatkowania, co zachęcało obywateli do gromadzenia środków w bankach.

W 2004 roku podatek uległ dalszemu zaostrzeniu – wprowadzono jednolitą dziewiętnastoprocentową stawkę oraz znacznie rozszerzono katalog opodatkowanych źródeł dochodu. w tej chwili system obejmuje praktycznie wszystkie formy zysków kapitałowych, od odsetek bankowych, przez dywidendy i zyski z funduszy inwestycyjnych, aż po przychody ze sprzedaży papierów wartościowych czy udziałów w spółkach.

Rzecznik Praw Obywatelskich w swoim wystąpieniu do Ministra Finansów z stycznia 2024 roku wprost nazwał podatek Belki karą za oszczędzanie. To określenie doskonale oddaje społeczne odczucie dotyczące tej daniny, która w praktyce działa przeciwko fundamentalnym zasadom budowania dobrobytu i bezpieczeństwa finansowego obywateli. RPO podkreślił, iż do jego biura wpływa systematycznie rosnąca liczba skarg obywateli dotyczących negatywnego wpływu tego podatku na ich możliwości finansowe.

Szczególnie bolesny jest wpływ podatku Belki w okresach wysokiej inflacji, jak ta, której doświadczamy w ostatnich latach. Gdy inflacja sięga kilkunastu procent rocznie, a podatek zabiera dziewiętnaście procent nominalnych zysków z oszczędności, w praktyce oznacza to, iż realna wartość oszczędności Polaków systematycznie maleje mimo pozornych zysków. To prowadzi do sytuacji, w której odpowiedzialne oszczędzanie może skutkować realną stratą siły nabywczej.

Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na wystąpienie RPO zadeklarowało w lutym 2024 roku, iż prowadzi intensywne prace nad różnymi koncepcjami wprowadzenia preferencji podatkowych, które miałyby zwiększyć skłonność obywateli do oszczędzania i inwestowania. Resort zapowiedział ograniczenie opodatkowania osiąganych zysków kapitałowych do kwoty stu tysięcy złotych rocznie, co w praktyce oznaczałoby całkowitą eliminację podatku dla zdecydowanej większości polskich oszczędzających.

Konfederacja jako pierwsza formacja polityczna podjęła konkretne działania legislacyjne mające na celu zniesienie podatku Belki. Ich projekt zakładał zwolnienie z podatku od zysków kapitałowych dochodów z obligacji Skarbu Państwa oraz wkładów oszczędnościowych do łącznej kwoty stu tysięcy złotych rocznie. Autorzy projektu argumentowali, iż tak wysoka kwota wolna oznaczałaby de facto likwidację tego podatku dla większości oszczędzających Polaków, którzy nie musieliby już składać żadnych zeznań podatkowych związanych z zyskami kapitałowymi.

Niestety, projekt Konfederacji został odrzucony w pierwszym czytaniu podczas grudniowego posiedzenia Sejmu w 2024 roku. Prawdopodobną przyczyną tego fiaska było równoległe prowadzenie prac nad podobnymi rozwiązaniami przez Ministerstwo Finansów, co mogło skłonić posłów do odłożenia decyzji do momentu poznania rządowej propozycji.

Rządowy projekt ograniczenia podatku od zysków kapitałowych, nad którym intensywnie pracuje Ministerstwo Finansów, zawiera dwa najważniejsze elementy reformy systemu. Pierwszy to wprowadzenie zwolnienia z opodatkowania przychodów z długoterminowych oszczędności, które byłyby utrzymywane przez co najmniej rok. Drugi element to ustanowienie kwoty wolnej od podatku w odniesieniu do dochodów z inwestycji kapitałowych w wysokości określonych rocznych limitów.

Według informacji przekazanych przez Dariusza Adamskiego, dyrektora Instytutu Finansów przy Ministerstwie Finansów, rozwiązania w zakresie podatku Belki są już gotowe i czekają jedynie na oficjalne ogłoszenie przez Ministra Finansów. Ta informacja sugeruje, iż rządowy projekt może zostać przedstawiony w najbliższych miesiącach, jeszcze przed objęciem urzędu przez nowego prezydenta.

Prezydent elekt Karol Nawrocki zapowiedział znacznie bardziej radykalne podejście do problemu podatku Belki. W swoim programie wyborczym zadeklarował, iż szóstego sierpnia, czyli w pierwszym dniu sprawowania urzędu prezydenta, złoży projekt ustawy całkowicie likwidującej podatek Belki. Jego propozycja przewiduje zwolnienie z opodatkowania zysków kapitałowych do wysokości stu czterdziestu tysięcy złotych dochodu rocznie, co jest kwotą wyższą niż planuje Ministerstwo Finansów.

Prezydencka inicjatywa ustawodawcza, choć spektakularna w swojej wymowie symbolicznej, będzie musiała przejść przez pełną procedurę legislacyjną w Sejmie i Senacie. Ostateczny kształt reformy podatku Belki będzie zależał od stanowiska rządzącej koalicji oraz możliwości wypracowania kompromisu między różnymi propozycjami znajdującymi się w obiegu politycznym.

Ekonomiczne konsekwencje likwidacji lub znacznego ograniczenia podatku Belki mogą być głębokie i długotrwałe dla polskiej gospodarki. Po pierwsze, zwiększenie atrakcyjności oszczędzania może doprowadzić do wzrostu krajowego kapitału inwestycyjnego, co jest najważniejsze dla finansowania rozwoju gospodarczego. Po drugie, większa skłonność do inwestowania długoterminowego może przyczynić się do stabilizacji rynków finansowych i zwiększenia płynności giełdy papierów wartościowych.

Szczególnie istotny może być wpływ na rozwój rynku obligacji skarbowych, które stanowią podstawowe narzędzie finansowania potrzeb budżetowych państwa. w tej chwili wysokie opodatkowanie zysków z obligacji sprawia, iż dla wielu inwestorów nie są one atrakcyjną alternatywą dla lokat bankowych. Zniesienie podatku Belki mogłoby znacząco zwiększyć popyt na polskie obligacje, co pozwoliłoby państwu na tańsze pozyskiwanie kapitału na finansowanie inwestycji publicznych.

Reforma systemu opodatkowania zysków kapitałowych może również przyczynić się do zmniejszenia szarej strefy w sektorze finansowym. w tej chwili wysoki poziom opodatkowania skłania część inwestorów do poszukiwania sposobów unikania podatku, co prowadzi do rozwoju nieformalnych kanałów inwestycyjnych. Obniżenie lub likwidacja podatku mogłaby sprawić, iż inwestowanie przez oficjalne kanały stanie się bardziej atrakcyjne.

Potencjalne koszty budżetowe likwidacji podatku Belki są przedmiotem intensywnych analiz ekonomicznych. Według różnych szacunków, wpływy z podatku od zysków kapitałowych stanowią kilka miliardów złotych rocznie. Jednak ekonomiści wskazują, iż straty w bezpośrednich wpływach podatkowych mogą być częściowo kompensowane przez wzrost aktywności gospodarczej oraz zwiększone wpływy z innych podatków związanych z ożywieniem rynku kapitałowego.

Międzynarodowe porównania pokazują, iż Polska należy do państw o stosunkowo wysokim opodatkowaniu zysków kapitałowych. W wielu rozwiniętych gospodarkach istnieją różnorodne ulgi i zwolnienia dla długoterminowych inwestycji, które mają zachęcać obywateli do budowania prywatnego kapitału. Reforma polskiego systemu mogłaby przybliżyć nas do standardów obowiązujących w najbardziej konkurencyjnych gospodarkach świata.

Społeczny wymiar planowanych zmian może okazać się równie istotny jak aspekt czysto ekonomiczny. Likwidacja podatku Belki mogłaby przyczynić się do wzrostu świadomości finansowej Polaków oraz popularyzacji kultury oszczędzania i inwestowania. w tej chwili wiele osób rezygnuje z gromadzenia oszczędności właśnie ze względu na niekorzystne opodatkowanie, co prowadzi do niskiego poziomu bezpieczeństwa finansowego polskich rodzin.

Szczególnie ważne może być oddziaływanie na młode pokolenie, które dopiero rozpoczyna swoją karierę zawodową i buduje podstawy swojej niezależności finansowej. Atrakcyjniejsze warunki oszczędzania mogą zachęcić młodych ludzi do wcześniejszego rozpoczęcia systematycznego odkładania środków, co w długiej perspektywie przełoży się na wyższy poziom zabezpieczenia emerytalnego i większą niezależność od systemów publicznych.

Branża finansowa z niecierpliwością oczekuje na finalne rozstrzygnięcia dotyczące przyszłości podatku Belki. Banki, domy maklerskie, towarzystwa funduszy inwestycyjnych oraz firmy zarządzające aktywami już przygotowują się do potencjalnego wzrostu zainteresowania swoimi produktami. Zniesienie podatku może doprowadzić do znacznego ożywienia na rynkach finansowych oraz wzrostu konkurencji między instytucjami finansowymi o klientów dysponujących środkami do inwestowania.

Ostateczne rozstrzygnięcie w sprawie podatku Belki prawdopodobnie nastąpi w drugiej połowie 2025 roku, gdy wszystkie projekty trafią do parlamentu i rozpocznie się proces legislacyjny. Niezależnie od szczegółów finalnego rozwiązania, sama intensywność debaty politycznej wokół tej kwestii pokazuje, iż kwestia opodatkowania oszczędności stała się jednym z kluczowych tematów polskiej polityki gospodarczej. Miliony Polaków z napięciem śledzą rozwój wydarzeń, mając nadzieję na koniec ery, w której państwo karało obywateli za odpowiedzialne zarządzanie własnymi finansami.

Idź do oryginalnego materiału