Szowinizm i rasizm w genderowym opakowaniu

myslpolska.info 2 godzin temu

Fetowana przez liberale media autorka tej powieści Kristina Sabaliauskaite jest Litwinką prezentującą w pełnej krasie ohydną, rasistowską rusofobię. Gdyby ta powieść dotyczyła Żydów czy Ukraińców autorkę uznano by za faszystkę i skrajną ksenofobkę.

Ale ponieważ jej wściekła furia dotyczy Rosjan i Moskwy jest wychwala na prawo i lewo, także w mediach w Polsce. Czym jest ta powieść? Z pozoru to opowieść umierającej carycy Katarzyny I, żony cara Piotra I, która wspomina swoją młodość i karierę na dworze.

To Marta Skowrońska, mająca polskie pochodzenie, choć autorka robi z niej Litwinkę, nie informując czytelnika, iż termin „Litwin” czy „Litwinka” w XVIII wieku to nie to samo co obecnie. To była po prostu polska szlachta Wielkiego Księstwa Litewskiego. To nie jedyne kłamstwo w tej powieści. Jest ich więcej – Skowrońska nie była wcale niewinną ofiarą żołdactwa rosyjskiego (jak przekonuje nas autorka), tylko najpierw markietanką (co za delikatne określenie!) przy armii szwedzkiej (która, o czym też nie pisze, miała takie same „maniery” jak rosyjska), a potem znalazła się w taborach wojsk marszałka Borysa Szeremietiewa i tak zaczęła się jej niezwykła kariera, która zaprowadziła ją na carski tron. Na tym dworze bynajmniej nie była ofiarą, ale sprytną i przebiegłą intrygantką, która miała zaskakująco skuteczny wpływ na Piotra I.

Generalnie ta powieść to erupcja skrajnego genderyzmu i feminizmu przeniesionego w realia XVIII wieku, co już samo w sobie jest kuriozalne. Dochodzi do tego ordynarny język i stworzenie z ówczesnej Rosji i Rosjan potworów i barbarzyńców (autorka lubuje się o obrzydliwych opisach barbarzyństwa wojsk Piotra I, choć wiadomo, iż zachowanie tej armii nie odbiegało od tego co prezentowały „cywilizowane” armie zachodnie). Jedyny wyjątek czyni dla Aleksandra Mienszykowa, faworyta Piotra I, notabene polskiego pochodzenia, ale dla autorki to „Litwin”, więc musi być szlachetny, choć wiemy, iż był to wyjątkowy łajdak i bydlę. Na koniec kilka fragmentów, które jaskrawo pokazują z czym i z kim mamy do czynienia. Na naszym rynku mnożą się nowe Oksany Zabużko, które próbują pisać historię na nowo, wymyślają nie istniejące fakty, wpisując się w sterowaną odgórnie rusofobię i skrajny szowinizm.

Na koniec próbka „twórczości” autorki tej powieści. Te mniej drastyczne:

„Tamci rosyjscy uchodźcy, których w dzieciństwie widywałam w Jakobsztat, mimo swoich futer i starodawnych strojów wyglądali jak ludzie, a ci ubrani w zieleń i czerwień [mundury armii Piotra I] to były po prostu zwierzęta w mundurach”.

„Wszyscy cudzoziemcy na naszym dworze to są tacy flotsam i jetsam Europy. Odpady z dworów innych monarchów. Przyzwoici ludzie, szanowani w swoich krajach, parający się uczciwym zajęciem, do Rosji nie jadą. Nie mają po co. Jedynie ci, któ­rzy przed czymś uciekają – tak gwałtownie, tak daleko, iż choćby Rosja zdaje im się już niestraszna”.

„Dopóki nie przyszli Rosjanie, nie mieliśmy w Liwonii choćby pojęcia, kim jest niewolnik. Niewolnik — to przyrząd do pracy, ma­jący ludzką postać, zbudowany z kości i mięsa, z obolałymi dziurami służącymi innym do rozkoszy; rzecz, nie człowiek. Gdy Rosjanie zajęli Marienburg, nastała nowa władza, nowe przepisy – wprowadzono niewolnictwo”.

„Powia­dali, iż [Borys Szeremietiew] jest jednym z najbogatszych carskich dostojników, wykształcony, prawie nie pije, a choćby skrycie potępia rozpasany tryb życia cara Antychrysta, sporo lat spędził jako poseł na europejskich dworach, mówił choćby po polsku, co mnie wtedy ucieszyło, bo wydawało mi się, iż już choćby z tego powodu nie może być takim zupełnym dzikusem”.

„Bicie żon było tam [w Rosji] na porządku dziennym, taki był zwyczaj tego narodu – choćby w czasie wesela ojciec w obecności popa wyjmował swój bicz zza pasa i ostatni raz, uroczyście, z całej siły trzaskał córkę po grzbiecie, po czym oddawał bicz panu młodemu, mówiąc: „Teraz już ty będziesz ją bił”.

Jan Engelgard

Kristina Sabaliauskaite, „Cesarzowa Piotra”, tom I, Wyd. Literackie, Kraków 2025, ss. 412.

Idź do oryginalnego materiału