13 czerwca 2025 r. Ministerstwo Przemysłu opublikowało “Plan działań dla zrównoważonego rozwoju przemysłu stalowego w Polsce”, czyli zestaw rozwiązań mających na celu poprawę funkcjonowania branży hutniczej. Równocześnie ogłoszono początek rozmów dotyczących sfinansowania ze środków publicznych remontu huty w Dąbrowie Górniczej należącej do hinduskiego koncernu Arcelor Mittal. Plan i dotacja odpowiadają na palące, ale raczej przejściowe problemy sektora, a nie równie pilne długoterminowe wyzwania. Nie sprzyjają też rozwojowi nowoczesnego hutnictwa i mogą się przyczynić do tego, iż polskie hutnictwo ugrzęźnie w przestarzałych technologiach.
Strategia dla hutnictwa
Eksperci Fundacji Instrat oceniają, iż “Plan działań dla zrównoważonego rozwoju przemysłu stalowego w Polsce” odpowiada tylko na część problemów, z którymi mierzy się polski sektor stalowy. Plan stara się uśmierzyć krótkoterminowe bolączki sektora, natomiast nie przyczyni się do utrzymania w Polsce konkurencyjnej i zrównoważonej środowiskowo produkcji stali, zwłaszcza produkcji stali pierwotnej w hucie w Dąbrowie Górniczej, w perspektywie najbliższych kilkunastu lat. Podobnie należy rozumieć planowaną dotację dla firmy ArcelorMittal.
Dlatego wskazujemy, jak rząd mógłby poprawić swoje działania na rzecz hutnictwa:
- Potrzeba odpowiedzi na wygaszanie przydziału darmowych uprawnień do emisji gazów cieplarnianych dla hutnictwa i rosnący koszt tych uprawnień w postaci inwestycji w czyste i długoterminowo konkurencyjne hutnictwo, np. w technologii bezpośredniej redukcji żelaza przy udziale wodoru. Plan o nich milczy, a inne kraje członkowskie UE już takie inwestycje prowadzą.
- Dofinansowywanie ze środków publicznych remontu pieca w Dąbrowie Górniczej nie jest dobrym rozwiązaniem, ani ekonomicznie, ani środowiskowo, o ile nie pójdą za nim inwestycje dekarbonizacyjne. Postępowanie w ten sposób grozi nagłym wygaszeniem produkcji stali w Dąbrowie Górniczej w połowie lat 30., gdy stanie się ona skrajnie niekonkurencyjna, a kolejne dopłaty z budżetu państwa nieuzasadnione. Tak nie wygląda zrównoważony rozwój polskiego hutnictwa, o którym mówi Plan.
- Popieramy proponowane działania zmierzające do obniżenia ceny energii elektrycznej dla przemysłu i zagwarantowania ich na poziomie nie wyższym niż 60 euro za MWh. To rozwiązanie pozwoli na utrzymanie konkurencyjności sektora w okresie przejściowym.
Kontekst
Polski sektor stalowy mierzy się z kryzysem. W roku 2023 produkcja stali w Polsce osiągnęła poziom 6,5 miliona ton. Tak niski poziom produkcji odnotowano ostatnio na przełomie lat 50. i 60. XX wieku i sytuacji wcale nie poprawia fakt niewielkiego odbicia produkcji do ponad 7 milionów ton w roku 2024. Tymczasem zużycie stali w Polsce utrzymuje się od lat powyżej 10 milionów ton rocznie.
Oznacza to więc, iż polska stal traci konkurencyjność wobec tej z importu. W ostatnich latach Polska dołączyła choćby do globalnych liderów w imporcie stali. Może za tym stać wzrost cen energii elektrycznej, które dla przemysłu metalowego między 2019 a 2023 rokiem poszybowały w Polsce do góry o blisko 140%, w tempie znacznie przekraczającym inflację. Jest to o tyle istotne, iż energia elektryczna odpowiada według danych GUS za 15% wszystkich kosztów w polskim hutnictwie stali, a w przypadku hut elektrycznych, które dostarczają połowę rocznej produkcji stali w Polsce, za choćby kilkadziesiąt procent kosztów.
Jednocześnie dla produkcji stali w wysokoemisyjnej hucie wielkopiecowej w Dąbrowie Górniczej, która odpowiada za drugą połowę rocznej produkcji stali w Polsce, nadciąga kolejne wyzwanie. Jest nim konieczność redukcji emisji dwutlenku węgla. Wraz z rosnącym kosztem tych emisji polskiemu przemysłowi stalowemu zagraża więc dalszy spadek konkurencyjności. Toteż rzeczywiście istnieje potrzeba zaangażowania państwa w pomoc dla sektora.
Ocena
1. Czy Polska boi się skoku od węgla ku czystym technologiom hutniczym? Brakuje wizji utrzymania w Polsce produkcji stali pierwotnej
Stal pierwotna, produkowana dzisiaj w Polsce już wyłącznie w hucie w Dąbrowie Górniczej (obecnie w posiadaniu indyjskiego koncernu ArcelorMittal), odpowiada za około połowę polskiej produkcji stali. Za drugą połowę opowiada hutnictwo elektryczne przetwarzające złom stalowy. Jak wskazaliśmy w raporcie “Stal nisko- czy zeroemisyjna? Jak zdekarbonizować produkcję stali w Polsce”, produkcja stali w Dąbrowie Górniczej może stać się skrajnie niekonkurencyjna w perspektywie najbliższych 10 lat z uwagi na wygaszanie przydziału darmowych uprawnień do emisji dwutlenku węgla (do 2034 r.) i ich rosnący koszt (rządowy ośrodek analityczny CAKE w ramach KOBiZE prognozuje, iż już w 2030 roku cena uprawnienia do wyemitowania jednej tony dwutlenku węgla w ramach systemu EU ETS może wynieść 200 euro). Wyprodukowanie jednej tony stali w Dąbrowie Górniczej wiąże się bowiem z emisją choćby ponad 2 ton dwutlenku węgla.
Dlatego zaproponowaliśmy rozwiązania pozwalające na utrzymanie produkcji stali w Polsce i potencjalnie w Dąbrowie Górniczej – dekarbonizację poprzez zastosowanie technologii wychwytu i magazynowania dwutlenku węgla (CCS) albo poprzez zbudowanie nowego pieca wytwarzającego stal przy użyciu wodoru zamiast koksu (DRI – bezpośrednia redukcja żelaza).
Tymczasem Plan choćby nie wspomina o problemie wygaszania darmowych uprawnień do emisji, a jedynym, co wymienia wśród działań na arenie krajowej w obszarze dekarbonizacji, jest program wsparcia działalności badawczo-rozwojowej w hutnictwie. Sektor jednak ma już ten etap za sobą – w Europie są realizowane innowacyjne zeroemisyjne projekty demonstracyjne, które wkraczają w fazę komercyjną (por. huta w Boden w Szwecji, w Fos-sur-Mer we Francji czy w Salzgitter w Niemczech).
Problem nie jest całkowicie zignorowany, gdyż w sekcji działań na forum unijnym pojawia się postulat przekierowania przychodów z EU ETS na dekarbonizację przemysłu czy zarezerwowanie środków dla Polski w ramach powoływanego Europejskiego Funduszu Konkurencyjności. To za mało, gdyż redukcja emisji w hutnictwie stali pierwotnej wymaga dużej aktywności ze strony państwa. Niemieckie huty cieszą się wsparciem na poziomie ponad 50% kosztów budowy i wieloma instrumentami ograniczającymi ryzyko finansowe nowych technologii (m.in. węglowe kontrakty różnicowe). Plan takiego wsparcia dla polskiego hutnictwa nie przewiduje, przez co Polska adekwatnie wypisuje się z wyścigu po nowoczesne i konkurencyjne hutnictwo.
2. Dotacja dla ArcelorMittal nie rozwiąże problemów hutnictwa pierwotnego
Chcielibyśmy zwrócić uwagę, iż Plan został opublikowany pod koniec tego samego tygodnia, w którym ogłoszono początek prac nad przekazaniem ze środków publicznych 1 miliarda złotych na modernizację huty w Dąbrowie Górniczej. Z dotychczas ujawnionych informacji wynika, iż modernizacja ta nie obejmie wdrożenia technologii niskoemisyjnych, a wyłącznie przedłużenie funkcjonowania wysokoemisyjnego wielkiego pieca. Takie działanie stoi w sprzeczności z celem Planu, którym jest zapewnienie “zrównoważonego rozwoju przemysłu stalowego w Polsce”.
Rozumiemy społeczno-ekonomiczne znaczenie huty dla regionu i konieczność zadbania o miejsca pracy, które ten zakład generuje. Środki te jednak, skoro już są dostępne, mogłyby być zmobilizowane w ramach Planu na dekarbonizację i sprawiedliwą transformację polskiego hutnictwa, a w rezultacie utrzymanie jego konkurencyjności w długim terminie. Rząd nie ma jednak takiej wizji, a dodatkowo planuje wesprzeć bardzo dużym zastrzykiem gotówki właściciela huty w Dąbrowie, firmę ArcelorMittal, która również takiej publicznie znanej wizji dla swoich polskich aktywów nie posiada.
3. Kilka kroków w dobrą stronę
Należy pozytywnie ocenić starania Ministerstwa Przemysłu i podjęcie jakichkolwiek wysiłków w zakresie kształtowania polskiej polityki przemysłowej. W dobie działań na rzecz przemysłu stalowego prowadzonych w Unii Europejskiej (Clean Industrial Deal, Steel and Metals Action Plan) kolejne państwa członkowskie przyjmowały krajowe strategie hutnicze. Dobrze, iż Polska do nich dołącza i definiuje swoje interesy, o które będzie walczyć na forum unijnym.
Z satysfakcją odnotowujemy kilka pomysłowych działań, które zostały zawarte w Planie, a które wychodzą naprzeciw oczekiwaniom branży i faktycznie mogą stanowić wsparcie dla krajowych producentów stali. Najważniejszym i najbardziej potrzebnym z nich jest wprowadzenie maksymalnej ceny energii elektrycznej (nie wyższej niż 60 euro za MWh) oraz ulg w opłatach sieciowych dla odbiorców przemysłowych i energochłonnych. Bardzo kibicujemy uzyskaniu przez Polskę zgody Komisji Europejskiej na taką formę pomocy publicznej.
Spośród innych cennych inicjatyw warto wymienić:
- uzasadnione prawnie wykluczanie z zamówień publicznych wykonawców z państw trzecich, którzy nie stosują się do wymagań zrównoważonej produkcji, nie ponoszą w związku z tym dodatkowych kosztów i w związku z tym stanowią nieuczciwą konkurencję dla polskich i unijnych firm,
- postulat rozwoju usług elastyczności (DSR),
- deklarację przyspieszenia rozwoju OZE dla przemysłu,
- szczegółowy i rozsądny plan rewizji mechanizmu CBAM,
- reformę systemu rekompensat,
- zabezpieczenie dostaw złomu.
Ciekawym konceptem jest też zaproponowana w dokumencie kategoria “zrównoważonej” zamiast “zielonej” stali. Rozumiemy, iż powstała ona w odpowiedzi na polskie uwarunkowania produkcji stali – dopóki polska stal nie może konkurować niskim śladem węglowym z uwagi na wciąż wysoki udział energii z paliw kopalnych w sieci elektroenergetycznej, to mogłaby w standardzie stali “zrównoważonej” budować swoją atrakcyjność wobec “zielonej” stali spoza Unii Europejskiej np. przestrzeganiem praw pracowniczych w procesie produkcji.
Działanie te nie odpowiadają jednak w wystarczającym stopniu na najważniejsze ryzyko dla konkurencyjności sektora, jakim jest wygaszanie darmowych uprawnień do emisji gazów cieplarnianych w ramach unijnego systemu handlu emisjami (EU ETS). Plan powinien przede wszystkim przedstawić wizję szeroko zakrojonego wsparcia regulacyjnego, instytucjonalnego oraz finansowego dla dekarbonizacji hutnictwa (kolejne puste deklaracje zliberalizowania zasady 10H czy przekierowania przychodów z EU ETS się tutaj nie zaliczają). Tylko tak można zapewnić ekonomicznie efektywną i zrównoważoną przyszłość sektora w naszym kraju. Liczymy, iż finalna wersja Planu odpowie na to wyzwanie.
Autorzy
Michał Hetmański
Prezes Zarządu i Współzałożyciel Fundacji Instrat, Visiting Senior Fellow na London School of Economics and Political Science, [email protected]
Kamil Laskowski
Lider Projektu Przemysłowego i Starszy Analityk w Fundacji Instrat, [email protected]