Sprzedałeś auto? Możesz mieć problem. Luka prawna uderza w Kanadyjczyków

bejsment.com 3 godzin temu

Darrell Nash, który sam siebie określa mianem „miłośnika samochodów”, został zaskoczony rachunkiem za holowanie i przechowywanie pojazdu, którego już nie jest właścicielem.

Gdy Darrell Nash sprzedał wiosną ubiegłego roku swojego starego SUV-a, był pewny, iż transakcja została sfinalizowana. Jednak kilka miesięcy później 66-letni emerytowany kierowca ciężarówki z okolic Langley (B.C.) otrzymał rachunek i wezwanie do zapłaty za holowanie i przechowywanie auta — w wysokości 1500 dolarów.

Jak się okazało, kupujący nie przerejestrował pojazdu. A dopóki dane sprzedawcy widnieją w rejestrze — to on ponosi pełną odpowiedzialność prawną i finansową za samochód.

– Bardzo dziwna sytuacja… Nie wiedziałem, co robić – powiedział Nash w rozmowie z Go Public.

Auto sprzedane. Problemy dopiero się zaczynają

Nash twierdzi, iż sprzedał Acurę MDX z 2004 roku za 500 dolarów gotówką, ponieważ samochód miał duży przebieg i wymagał naprawy mechanicznej.

Do sprzedaży doszło, gdy Nash przebywał w szpitalu po operacji serca. Jego wnuk — za zgodą dziadka — sprzedał starą Acurę MDX z 2004 r. za 500 dolarów gotówką. Kupujący przyniósł własne tablice, podpisał dokumenty i odjechał.

Trzy miesiące później policja odnalazła samochód porzucony 35 km dalej, bez tablic rejestracyjnych i ubezpieczenia — ale przez cały czas zarejestrowany na Nasha.

Kilka tygodni po telefonie z RCMP przyszła faktura z firmy holowniczej oraz ostrzeżenie: sprawa trafi do windykacji i może zrujnować jego zdolność kredytową.

Eksperci: luka prawna może uderzyć w każdego

Prawnicy ostrzegają, iż to nie jednostkowy przypadek. W większości prowincji Kanady prawo wymaga od kupującego, ale nie od sprzedawcy, przerejestrowania auta. jeżeli nowy właściciel tego nie zrobi — odpowiedzialność spada na poprzedniego.

Scott Stanley jest prawnikiem z Vancouver, który reprezentuje ofiary i ich rodziny w sprawach dotyczących roszczeń ubezpieczeniowych.

Scott Stanley z kancelarii Murphy Battista LLP mówi wprost:

– Sprzedawca może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za mandaty, wypadki, przestępstwa – wszystko, co wydarzy się z tym pojazdem.

Rob Fournier, rzeczoznawca z B.C., dodaje, iż wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z ryzyka i ufa, iż druga strona dopełni formalności.

Są rozwiązania — ale nie wszędzie

Nowa Szkocja oraz Nowa Fundlandia i Labrador zlikwidowały już tę lukę prawną. Tam sprzedawca ma obowiązek zgłosić transakcję i wskazać kupującego — co natychmiast przenosi odpowiedzialność.

– Jakie to proste? Wszyscy byliby chronieni – mówi Nash.

Eksperci podkreślają jednak, iż większość innych prowincji nie planuje zmian. Ministerstwo Transportu B.C. poinformowało CBC, iż nie rozważa nowelizacji przepisów.

Skutki dla poszkodowanych mogą być kosztowne — często bardziej niż wartość sprzedanego auta.

„Koszmar” i apel o zmiany

Nash przegląda umowę sprzedaży oraz rachunek za holowanie i przechowywanie, kilka miesięcy po sprzedaży używanego SUV-a Acura.

Nash przyznaje, iż przeżył ogromny stres, a sprawa wciąż nie jest zakończona. Ma nadzieję, iż jego deputowany pomoże w rozwiązaniu problemu.

– Samochód nie opuści mojego podwórka, dopóki nie zostanie wyrejestrowany z mojego nazwiska. Taka jest teraz zasada – mówi, ostrzegając innych.

Idź do oryginalnego materiału