W PiS wciąż wierzą w szybkie odzyskanie władzy. Szczególnie jeden z polityków ma spore ambicje i dlatego buduje dobre relacje z Jarosławem Kaczyńskim. PiS szuka premiera Po wygranej Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich przy Nowogrodzkiej zapanowała euforia. Politycy PiS odebrali to jako sygnał, iż ich partia niedługo przejmie władzę w Polsce. Ustawiła się choćby spora kolejka chętnych do pełnienia funkcji premiera – chrapkę na tę rolę mają Przemysław Czarnek, Tobiasz Bocheński czy Patryk Jaki. Ten ostatni, europoseł, ziobrysta, przejawia ponoć wyjątkowo ambicje. Pełni w tej chwili funkcję wiceprezesa PiS, ale to za mało. – Chciał pływać w głębszej wodzie. Suwerenna była zbyt płytka, więc chciał się łączyć z PiS. Teraz walczy na dwóch odcinkach: frakcji Suwerennej i sojuszu z Jackiem Sasinem, Przemysławem Czarnkiem oraz Tobiaszem Bocheńskim – mówi w rozmowie z „Newsweekiem” osoba z otoczenia Jakiego. Żeby mieć szanse na spełnienie tych ambicji, niezbędne jest poparcie Jarosława Kaczyńskiego. I nad tym też Patryk Jaki pracuje. Europoseł ma mieć na prezesa realny wpływ. – Patryk chce być bardzo blisko Kaczyńskiego. Niektórzy się na takim podejściu już przejechali. Wrażenie dobrej relacji z prezesem może się gwałtownie zmienić – opowiada „Newsweekowi” kolega ziobrysty. – Jaki ma pozycję u Kaczyńskiego. Kiedyś choćby prezes sobie z niego żartował, iż Polska