Słoweński parlament unieważnił decyzję rządu o przeprowadzeniu referendum w sprawie członkostwa kraju w NATO. Nie są z tego zadowoleni współrządzący Socjaldemokraci.
Jak poinformowała publiczna telewizja RTV Slovenia, za odwołaniem referendum opowiedzieli się posłowie rządzącego Ruchu Wolności (GS, 39 głosów), trzej przedstawiciele Demokratów oraz reprezentanci mniejszości etnicznych, co dało łącznie wymaganą zwykłą większość głosów.
Przeciwko decyzji wystąpili jednak wchodzący w skład koalicji rządzącej socjaldemokraci (SD). Szef ich klubu parlamentarnego podkreślił, iż ugrupowanie wciąż popiera ideę przeprowadzenia referendum.
Na czerwcowym szczycie NATO 32 państwa członkowskie, w tym Słowenia, porozumiały się co do zwiększenia wydatków na obronność do łącznego poziomu 5 proc. PKB. Lublana zaproponowała również osobne referendum dotyczące wyłącznie wydatków na obronność.
– Są tylko dwie drogi: albo pozostajemy w NATO i płacimy (na obronność – red.), albo opuszczamy Sojusz – wszystko inne to populistyczne oszukiwanie obywateli Słowenii – powiedział premier Robert Golob, cytowany w oświadczeniu rządu,
Słowenia należy do nielicznych krajów, które jeszcze w zeszłym roku były poniżej poprzedniego celu NATO, który wynosił 2 proc. PKB. Słoweński rząd zadeklarował jednak, iż zamierza osiągnąć ten poziom do końca tego roku.
Golob oświadczył, iż jego propozycja referendum ma na celu „rozwianie wszelkich wątpliwości co do rzeczywistej woli obywateli”.
Nie tylko w Słowenii pojawił się pomysł, aby kwestie obronne oddać pod osąd obywateli. W ubiegłym miesiącu w sąsiedniej Słowacji premier Robert Fico wywołał kontrowersje swoją wypowiedzią, iż „w czasach bezsensownego zbrojenia się dla Słowacji korzystna byłaby neutralność”.
Dodał jednak, iż „niestety to nie on o tym decyduje”. Opozycja określiła jego wypowiedź jako „skandaliczną”.