Słowacja właśnie przeszła do historii. Parlament w Bratysławie przyjął poprawkę do konstytucji, w której państwo oficjalnie uznaje tylko dwie płcie – męską i żeńską. Zmiana ta ogranicza również prawo do adopcji wyłącznie dla małżeństw kobiety i mężczyzny oraz zakazuje tzw. ciąż zastępczych.
Rząd premiera Roberta Fico nazwał to „zwycięstwem tradycyjnych wartości” i „obroną suwerenności moralnej kraju”. Krytycy – w tym Amnesty International – uznali decyzję za „drastyczny krok wstecz w zakresie praw człowieka”. Cóż, w czasach, gdy obrona rodziny i uznanie dwóch płci uchodzą za kontrowersję, „krok wstecz” może oznaczać po prostu powrót do zdrowego rozsądku.
Choć głosowanie wydawało się niepewne do ostatniej chwili, ostatecznie poprawkę poparło 90 posłów – dokładnie tylu, ilu wymaga słowacka konstytucja. choćby część opozycji, nieoczekiwanie, opowiedziała się za zmianą.
Premier Fico nie krył triumfu. „To nie jest mała zapora – to wielka zapora przeciwko progresywizmowi” – mówił, świętując wynik głosowania.
Dwie płcie – czyli odkrycie na miarę XXI wieku
Nowe prawo nie pozostawia wątpliwości: Słowacja uznaje, iż człowiek może być albo mężczyzną, albo kobietą. W czasach, gdy niektórzy próbują mnożyć płcie szybciej niż potrafią je nazwać, to odkrycie brzmi niemal rewolucyjnie.
To prawo nie wprowadza niczego nowego. Raczej przywraca porządek rzeczy, przypomina o prawdzie, którą przez wieki rozumiały całe pokolenia. W świecie, gdzie coraz częściej próbuje się przekonywać, iż tożsamość można wybrać jak kolor koszuli, Słowacja mówi stanowcze „nie”. Bo płeć nie jest kwestią mody, ale Bożego zamysłu. Nie ma tu miejsca na półśrodki – człowiek został stworzony „mężczyzną i kobietą”, i to wystarczy, by życie mogło się rozwijać, by istniała rodzina, by miłość miała sens. To proste, a zarazem tak głęboko prawdziwe, iż właśnie dlatego wielu próbuje to dziś podważać.
Dziecko potrzebuje mamy i taty – nie ideologii
Kolejny punkt ustawy jasno określa, iż adopcja będzie możliwa wyłącznie w małżeństwach złożonych z kobiety i mężczyzny. Nie z ideologii, ale z troski o dziecko. Jak przypomniał premier Robert Fico – „dziecko potrzebuje mamy i taty, nie ideologii”.
To nie jest dyskryminacja, ale powrót do prawdy o rodzinie, która od początku świata była miejscem, gdzie rodzi się życie i dojrzewa miłość. W świecie, który coraz częściej próbuje zamienić ojcostwo i macierzyństwo na abstrakcyjne „role społeczne”, Słowacja przypomina, iż dziecko nie jest eksperymentem społecznym, ale darem – i ma prawo do naturalnego domu, gdzie są matczyne ciepło i ojcowska siła.
Europa patrzy z niepokojem – Słowacja z godnością
W poprawce znalazł się także zapis, który już teraz budzi emocje w europejskich stolicach: w sprawach „tożsamości narodowej, kultury i etyki” prawo krajowe ma pierwszeństwo przed unijnym.
To wyraźny sygnał, iż Słowacja chce sama decydować o sprawach moralnych i światopoglądowych, bez pouczeń z Brukseli.
Dla wielu to akt odwagi – przypomnienie, iż narody Europy mają prawo chronić swoje korzenie, wiarę i kulturę, zamiast podporządkowywać się dyktatowi ideologii. Oczywiście, pojawiają się głosy ostrzegające przed „konfliktem z Unią” czy choćby sankcjami. Ale może warto zapytać inaczej: czy to naprawdę Słowacja odchodzi od Europy, czy może Europa odchodzi od swoich chrześcijańskich fundamentów?
jb
Źródło: BBC News, KAI.pl, The Associated Press, Reuters