Słowacja: Jest porozumienie ws. wydatków na obronność. „Skandaliczna” wypowiedź Ficy

5 godzin temu

Zainicjowany przez prezydenta Słowacji Petera Pellegriniego okrągły stół na temat wydatków na obronność przyniósł porozumienie w tej kwestii przed szczytem NATO. Największą uwagę przykuła jednak kontrowersyjna wypowiedź premiera Roberta Ficy o neutralności Słowacji.

Zaledwie godzinę przed rozpoczęciem wczorajszego (17 czerwca) spotkania Robert Fico pozwolił sobie na stwierdzenie, iż „w erze bezsensownego zbrojenia się Słowacji najbardziej pasowałaby neutralność”. – Niestety, nie ode mnie to zależy – przyznał.

Jego wypowiedź, którą opozycja i media określiły jako „skandaliczną”, w dużej mierze przyćmiła efekty samego okrągłego stołu, podczas którego zarówno partie koalicyjne, jak i opozycyjne zgodziły się, iż Słowacja nie będzie sprzeciwiać się nowemu natowskiemu celowi wydatków na obronność.

Na nadchodzącym szczycie NATO w Hadze, zaplanowanym na 24-25 czerwca, państwa członkowskie mają uzgodnić podniesienie wydatków na obronność z 2 proc. PKB do łącznie 5 proc.

– Cieszę się, iż osiągnęliśmy porozumienie ponad podziałami politycznymi, iż Słowacja nie będzie blokować konkluzji szczytu – powiedział prezydent na konferencji prasowej po spotkaniu, dodając, iż Bratysława zachowa się podczas szczytu „odpowiedzialnie”.

Zaznaczył jednak, iż wzrost wydatków powinien następować stopniowo, w perspektywie dziesięciu lub więcej lat, z uwagi na potrzebę konsolidacji finansów publicznych Słowacji. Może to wywołać sprzeciw niektórych innych państw, które naciskają na osiągnięcie celu w ciągu 5-7 lat.

„To specjalność premiera”

Pellegrini, podobnie jak wielu innych słowackich polityków, skrytykował wypowiedź Ficy o neutralności, określając ją jako „osobistą opinię”. Przypomniał, iż program rządu zawiera jednoznaczne poparcie dla członkostwa Słowacji w NATO. Według niego „naiwnością” jest wierzyć, iż Bratysława mogłaby obronić się samodzielnie w razie ataku.

– Traktuję to jako prowokacyjną pomysł – coś, co jest specjalnością premiera. Chodzi o to, by zalać przestrzeń publiczną tematem, o którym będziemy dyskutować ze dwadzieścia dni, a i tak nic z tego nie wyniknie – powiedział Pellegrini, komentując słowa Ficy.

Analitycy polityczni są zgodni, iż Fico często wprowadza do debaty publicznej tematy zastępcze, by odwrócić uwagę od rzeczywistych problemów kraju lub kwestii niepopularnych wśród jego elektoratu – jak właśnie wydatki na obronność.

Podobną taktykę premier zastosował w kwietniu, twierdząc, iż w sprawie ewentualnego zwiększenia nakładów na obronność powinno się zorganizować referendum. Jednocześnie – i bez większego rozgłosu – zwrócił się do Komisji Europejskiej o zniesienie limitu zadłużenia Słowacji w odniesieniu do wydatków wojskowych.

Słowacja nie jest buntownikiem

To, iż rząd Ficy wydaje się gotowy poprzeć cel 5 proc. PKB na obronność, jest dość zaskakujące, biorąc pod uwagę jego długoletni sprzeciw wobec zwiększania wydatków wojskowych.

Na przykład minister obrony Robert Kaliňák wielokrotnie deklarował – ostatni raz w lutym – iż nie zamierza podnosić budżetu obronnego powyżej 2 proc., a co najwyżej można rozważyć „niewielki wzrost o około jedną dziesiątą procenta”.

Analityk geopolityczny Jozef Hrabina tłumaczy tę rozbieżność, wskazując, iż choćby w przeszłości Słowacja podpisywała i zatwierdzała wszystkie dokumenty strategiczne i inicjatywy, mimo często lekceważącej retoryki ze strony jej przedstawicieli.

– Słowacja – mimo pewnych politycznych deklaracji – nie ma w zwyczaju być „buntownikiem” – powiedział w rozmowie z EURACTIV.sk.

Idź do oryginalnego materiału