Ślimak. Adam Bodnar działa zdecydowanie za wolno, będzie zmiana

2 dni temu
Zdjęcie: Ślimak. Adam Bodnar działa zdecydowanie za wolno, będzie zmiana


Adam Bodnar miał być symbolem odnowy wymiaru sprawiedliwości. Obrońca praw człowieka, były Rzecznik Praw Obywatelskich, człowiek o niekwestionowanym autorytecie w świecie akademickim i społecznym. Gdy obejmował tekę ministra sprawiedliwości w grudniu 2023 roku, wielu miało nadzieję, iż będzie to początek głębokiej reformy i oczyszczenia zniszczonego przez PiS sądownictwa. Dziś – półtora roku później – ten punkt programu Koalicji 15 Października nie został zrealizowany.

Zbyt wolno, zbyt łagodnie, zbyt zachowawczo

Bodnar nie poradził sobie z oczyszczeniem sądów z „neo-sędziów” – osób powołanych przez upolitycznioną KRS. Nie wprowadził oczekiwanych mechanizmów weryfikacji, nie rozliczył symboli patologii, takich jak Julia Przyłębska, Krystyna Pawłowicz czy Piotr Schab. Nie rozwiązał problemu dwóch porządków prawnych w sądach powszechnych, nie przywrócił pełnej niezależności prokuratury. Część obywateli mówi wprost: przegapił moment, w którym trzeba było działać zdecydowanie i szybko. W imię poprawności, dialogu i legalizmu – zablokował sam siebie.

Tymczasem społeczeństwo domagało się sprawiedliwości, a nie kompromisów. Chciało jasnych działań, a nie seminariów i analiz. Czas dobrych intencji minął. Potrzebny był człowiek czynu – a nie wykładowca prawa konstytucyjnego.

Rekonstrukcja rządu coraz bliżej

Z informacji z zaplecza rządowego wynika, iż w czerwcu planowana jest rekonstrukcja rządu. Donald Tusk ma już dość paraliżu w kluczowych obszarach państwa i szuka ludzi skutecznych, nie tylko uczciwych. Bodnar, mimo szacunku, jakim cieszy się w środowiskach akademickich i społecznych, nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań jako minister wykonawczy. Dlatego niemal przesądzone jest, iż pożegna się ze stanowiskiem. Znamy też nazwisko następcy.

Nowy minister – sprawny polityk, nie teoretyk

Na jego miejsce ma wejść doświadczony polityk, ktoś, kto nie będzie się wahać. Nazwisko nie zostało jeszcze oficjalnie ogłoszone, ale krążą spekulacje o osobie mającej zarówno zaplecze sejmowe, jak i realną wiedzę o funkcjonowaniu resortu. Ktoś, kto potrafi używać prawa jako narzędzia reformy, a nie tylko celu samego w sobie. Ktoś, kto nie będzie się bał rozwiązać obecnego impasu i jasno powiedzieć: tak – rozliczamy, tak – oczyszczamy, tak – działamy.

Nazwisko polityka nie spodoba się Kaczyńskiemu.

Idź do oryginalnego materiału