- Zamierzam spotykać się z każdym ważnym politykiem, który będzie chciał się spotkać. Poszedłbym na piwo, wino czy kawę z Kaczyńskim, Tuskiem, Zandbergiem czy Czarzastym - napisał w mediach społecznościowych Sławomir Mentzen, który w sobotę wybrał się do pubu z Rafałem Trzaskowskim. "Żałuję jedynie tego, iż w ten sposób przykryłem bardzo dobrą rozmowę z Trzaskowskim" - dodał.
Sławomir Mentzen w ogniu krytyki. "Żałuję jedynie tego"
Sławomir Mentzen w mediach społecznościowych wyjaśnił, jak doszło do tego, iż napił się piwa z Rafałem Trzaskowskim i Radosławem Sikorskim. Lider Konfederacji przyznał, iż nie było tego w planach, a zaproszenie usłyszał po tym, jak okazało się, iż minister spraw zagranicznych jest w jego pubie w Toruniu.
Mentzen tłumaczy się z piwa z Trzaskowskim
Lider Konfederacji napisał, iż "rozumie zarzuty", które teraz są kierowane w jego stronę. Podkreślił po raz kolejny, iż gdyby miał szansę, na takie samo spotkanie umówił się z Karolem Nawrockim. "Niestety śpieszył się na spotkanie z wyborcami, więc nie mogliśmy porozmawiać dłużej. Gdyby to zależało ode mnie, to oczywiście z nim też bym się napił piwa" - napisał na platformie X.
ZOBACZ: Spięcie w studiu. Politycy poróżnili się o dogrywkę Trzaskowskiego z Mentzenem
"Jakie będą skutki tego piwa? W tych wyborach pomoże to Nawrockiemu. Zdemobilizuje lewicę, zachęci do głosu prawicę. PiS dawno się tak nie pobudził jak wczoraj wieczorem. A dalej?" - dodał Mentzen.
Napisał, iż jego plany oraz poglądy się nie zmieniły, a on wciąż nie zamierza dołączać do żadnej koalicji. Jego zdaniem za dwa lata losy polskiego rządu mogą zależeć od Konfederacji i przez to chce pozostać niezależny. Dodał, iż zależy mu na tym, aby pozyskiwać elektorat z każdej opcji politycznej.
"Muszę mieć pole manewru, nie mogę dać się szantażować argumentem, iż z tylko jedną stroną duopolu można w ogóle rozmawiać. Muszę mieć możliwość pozyskiwania różnorodnego elektoratu, również tego centrowego czy umiarkowanego. Normalsi też głosują" - dodał.
"Poszedłbym na piwo, wino czy kawę z Kaczyńskim"
Po kolejnym podkreśleniu, iż nie chce się "nikogo słuchać" wrócił do tematu spotkań z politykami. W poście wyjaśnił, iż chce rozmawiać z osobami o różnych poglądach i przynależących do różnych partii.
ZOBACZ: "Trzaskowski wrócił do gry". Prof. Migalski o ostatnich dniach kampanii
"A co do piwa. Zamierzam spotykać się z każdym ważnym politykiem, który będzie chciał się spotkać. Poszedłbym na piwo, wino czy kawę z Kaczyńskim, Tuskiem, Zandbergiem czy Czarzastym. jeżeli komuś to przeszkadza, to nic na to nie poradzę. Ja wam nie mówię, z kim możecie się spotkać a z kim nie" - napisał Menzten.
Mentzen dodał, iż zamieszanie z wyjściem na piwo "przykryło" jego "dobrą rozmowę z Trzaskowskim". "Lepiej by było, gdyby po Twitterze latały fragmenty, jak przyznaje się do wielu szkodliwych poglądów i planów, niż to, iż piję z nim piwo. Zaskoczyła mnie skala reakcji na to piwo" - przyznał lider Konfederacji.
Lider Konfederacji w ogniu krytyki
Sławomir Mentzen spotkał się w sobotę o 19:00 z Rafałem Trzaskowskim, aby porozmawiać o swoich postulatach. Po tym spotkaniu do sieci trafiły nagrania, na których widać Mentzena pijącego piwo z Trzaskowskim oraz Radosławem Sikorskim. Lider Konfederacji od razu wyjaśnił, iż "z Nawrockim też by poszedł na piwo, ale nie zaprosił".
"Nie rozumiem o co niektórym chodzi. Nie należę do mafii, nie należę do sekty. Idę prosto. Nie dam się zapisać do żadnego z waszych obozów. A politycy powinni umieć normalnie ze sobą rozmawiać" - pisał na platformie X.
ZOBACZ: Zaskakujące zakończenie rozmowy. Mentzen i Trzaskowski poszli do pubu
Politycy opozycji oraz osoby popierające Konfederację, mimo wyjaśnień, skrytykowały go za wyjście na piwo z Trzaskowskim. Krzysztof Bosak, który był gościem w Kanale Zero nie ukrywał swojego rozczarowania partyjnym kolegą.
- Ja bym na finiszu kampanii z politykami innej partii na piwo nie szedł, zwłaszcza w miejsce publiczne, bo to oczywiste, iż będzie to wykorzystywane politycznie - stwierdził wicemarszałek Sejmu.
ZOBACZ: Posłanka porównała rozmowy kandydatów z Mentzenem. Wskazała różnice
Janusz Korwin-Mikke, jeden z założycieli obecnej Konfederacji i poprzednik Mentzena, także nie pochwalił tego zachowania. "Ale to p. Nawrocki ma Pana zapraszać do Pana pubu? Moi goście nie zapraszają mnie do mojego domu. Zwykle (jak już), to ja ich zapraszam…" - napisał w mediach społecznościowych.
Kilkoro polityków z Konfederacji stanęło jednak w obronie swojego lidera. Stanisław Tyszka, który zasiada w Parlamencie Europejskim napisał: "Ja bym wypił piwo i z Trzaskowskim i z Nawrockim, choćby jeżeli jestem przekonany, iż dużo lepszym Prezydentem od nich byłby Sławomir Mentzen".
