
Jest! Dzielny wojak Szwejk znów siedzi tam, gdzie jego miejsce – na deptaku w centrum Sanoka. Dziś rano mieszkańcy mogli zobaczyć znajomą postać w pełnej krasie, razem z nową ławką, która zastąpiła zniszczoną w kolizji sprzed kilku tygodni.
Jak do tego doszło?
6 kwietnia w Szwejka siedzącego na ławce wjechała osobówka. O tym pisaliśmy tutaj:
Niecodzienne zdarzenie w centrum miasta: samochód wjechał w ławkę
Przez kilka tygodni uszkodzony pomnik czekał na naprawę, aż… zniknął. Internauci odnaleźli go na placu SPGK. Kulisy tej „wyprowadzki” opisywaliśmy tutaj:
Szwejk zniknął z deptaka, pojawił się na SPGK. Burmistrz Matuszewski: „To nie było wysypisko” (VIDEO, ZDJĘCIA)
Od rana przechodnie zatrzymywali się, robili zdjęcia i… zadawali pytania: „Szwejku, gdzie byłeś?”
Widać, iż brakowało go mieszkańcom i turystom.
Wielu z uśmiechem podchodziło, siadało na nowej ławce, robiło pamiątkowe zdjęcia. Nie brakowało też żartobliwych rozmów z figurą, która przez lata stała się nieodłącznym elementem sanockiego deptaka.
Powrót Szwejka wywołał spore poruszenie – to jeden z tych momentów, które pokazują, jak bardzo lokalne symbole potrafią zżyć się z ludźmi.
Dziś historia zatoczyła koło.
Szwejk wrócił na deptak – odnowiony, odświeżony i znów gotowy do zdjęć z mieszkańcami i turystami.
Deptak bez Szwejka nie był taki sam. Teraz wszystko wróciło na swoje miejsce.
Niech czuwa… i oby już nikt w niego nie wjechał!
fot. red.