W Sądzie Najwyższym realizowane są trzy rozprawy w sprawie protestów wyborczych. Jest już pierwsze rozstrzygnięcie. Sąd rozpatruje protesty Piątek to emocjonujący dzień na politycznym poletku. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego rozpoznaje na posiedzeniach jawnych trzy protesty dotyczące wyborów prezydenckich. Protest rozpoznawali sędziowie Adam Redzik, Aleksander Stępkowski i Paweł Wojciechowski. Pierwsze posiedzenie rozpoczęło się o godzinie 9 rano. Chodziło o nieprawidłowości dot. protokołów głosowania i liczenia głosów w komisjach w Krakowie, Oleśnie, Mińsku Mazowieckim, Strzelcach Opolskich, Grudziądzu, Gdańsku, Bielsku-Białej, Tarnowie, Katowicach, Tychach i Brześciu Kujawskim. Po godzinie 10:20 sędzia Adam Redzik odczytał postanowienie ws. protestu wyborczego. Sąd uznał zarzuty protestu za zasadne, poza zarzutem dotyczącym komisji nr 10 w Tarnowie. – Zarzuty protestu, co do nieprawidłowości w liczeniu głosów przez obwodowe komisje wyborcze są zasadne, ale stwierdzone naruszenia nie miały wpływu na wynik wyborów – przedstawił orzeczenie SN sędzia Redzik. – Czy były to omyłki, Czy to było celowe działanie? To już jest kwestia postępowania niezwiązanego z samym postępowaniem wyborczym, które realizuje Sąd Najwyższy, Ale postępowanie, które prowadzi prokuratura – wskazał Adam Redzik. Kolejne posiedzenie zaczęło się o godz. 11. Emocje pod budynkiem sądu Pod budynkiem Sądu Najwyższego na warszawskim placu Krasińskich buzuje od emocji. Na miejscu są protestujący i politycy