Rząd wprowadza bon senioralny, ale nie wszyscy będą mogli z niego skorzystać. Choć świadczenie miało objąć wszystkich seniorów powyżej 75. roku życia, najnowszy projekt ustawy przewiduje, iż trafi jedynie do osób po 80. roku życia i spełniających surowe kryteria dochodowe. Dla tysięcy starszych Polaków oznacza to jedno – wsparcie, na które liczyli, właśnie im odebrano.

Fot. Warszawa w Pigułce
Rząd potajemnie tnie świadczenie dla seniorów. Nie wszyscy dostaną bon senioralny
Nowe świadczenie, które miało pomóc tysiącom polskich rodzin, trafi do znacznie mniejszej grupy niż zapowiadano. Z najnowszej wersji projektu ustawy wynika, iż rząd ogranicza dostęp do bonu senioralnego, czyli programu mającego odciążyć bliskich osób starszych poprzez finansowanie usług opiekuńczych. Dla wielu seniorów oznacza to jedno – wsparcia nie będzie.
Bon senioralny – co to za świadczenie?
Bon senioralny to nowa forma pomocy, która ma ruszyć 1 stycznia 2026 roku. Celem programu jest wsparcie rodzin, które nie mogą zapewnić codziennej opieki swoim starszym bliskim. Bon nie będzie wypłacany w gotówce – środki trafią bezpośrednio na pokrycie kosztów profesjonalnych usług opiekuńczych, takich jak pomoc w codziennych czynnościach czy wizyty opiekunów w domu seniora.
Zgodnie z założeniami, maksymalna wartość świadczenia wyniesie 2150 zł, co pozwoli sfinansować około 50 godzin opieki miesięcznie. Pomysł miał łączyć wsparcie finansowe z uregulowaniem rynku opieki i zapewnieniem, iż pieniądze faktycznie trafią do wykwalifikowanych opiekunów.
Ostre cięcia w programie. Mniej seniorów dostanie wsparcie
Początkowo bon senioralny miał być dostępny dla wszystkich osób powyżej 75. roku życia, jednak rząd zdecydował się na radykalne ograniczenia. Z najnowszej wersji projektu wynika, iż w pierwszych trzech latach program obejmie wyłącznie seniorów powyżej 80. roku życia.
Dodatkowo wprowadzono kryteria dochodowe, które jeszcze bardziej zawężą grupę uprawnionych.
- Dochód seniora nie może przekraczać 3410 zł brutto miesięcznie.
- Dochody dzieci lub wnuków seniora muszą mieścić się w przedziale 3500–6700 zł dla gospodarstwa jednoosobowego lub nie przekraczać 10 000 zł w gospodarstwie wieloosobowym.
Oznacza to, iż wielu seniorów, którzy początkowo liczyli na pomoc, zostanie wykluczonych z programu.
Nie każdy 80-latek dostanie wsparcie
Z bonu senioralnego nie skorzystają także osoby, które już otrzymują inne formy pomocy. Z listy wyłączono m.in. beneficjentów:
- świadczenia wspierającego,
- usług sąsiedzkich,
- specjalistycznych usług opiekuńczych,
- całodobowej opieki w domach pomocy społecznej, zakładach pielęgnacyjno-opiekuńczych czy ośrodkach wsparcia.
To oznacza, iż w praktyce tylko niewielka grupa seniorów – samodzielnych, ale potrzebujących doraźnej pomocy – będzie mogła liczyć na bon.
Rząd tłumaczy decyzję brakiem opiekunów
Minister ds. polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz przyznała, iż jednym z największych problemów przy wdrażaniu programu jest brak kadr opiekuńczych, zwłaszcza w małych miejscowościach.
– W większości samorządów słyszałam to samo – brakuje rąk do pracy. Szczególnie w gminach, gdzie potrzeba wsparcia jest największa – powiedziała w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.
Resort chce uniknąć sytuacji, w której świadczenie formalnie by przysługiwało, ale nie byłoby komu realizować usług. Dlatego program ma być wdrażany stopniowo i rozszerzany dopiero w miarę zwiększania liczby opiekunów.
Kiedy ruszy bon senioralny
Zgodnie z planem, pierwszy nabór wniosków ruszy w drugiej połowie 2025 roku w urzędach gmin i miast. Program ma zostać wdrożony w całym kraju od stycznia 2026 roku.
Choć rząd zapewnia, iż to dopiero pierwszy etap wdrażania systemu wsparcia, wielu seniorów i ich rodzin czuje się rozczarowanych. Zamiast powszechnego świadczenia, które miało pomóc każdej rodzinie opiekującej się osobą starszą, bon senioralny stanie się przywilejem dla nielicznych.