Dziś o 10.00 rano oficjalnie rozpoczął się Królewski Flis, czyli spływ replikami tradycyjnych łodzi z Krakowa do Gdańska. Pierwszemu, krakowskiemu odcinkowi towarzyszą czterodniowe uroczystości współorganizowane przez Muzeum Krakowa. Sprawdź, dlaczego warto wybrać się w najbliższych dniach nad Wisłę.
Odcinek krakowski w dniach 7-10 maja
Tegoroczny Królewski Flis wypływa już po raz dziewiętnasty z ujścia Przemszy pod Oświęcimiem. Miejsce to wyznacza początek żeglownej Wisły, czyli kilometr „0” z liczącego 941,3 km szlaku wodnego do Gdańska. To właśnie tu zgromadzili się dziś rano flisacy, aby po krótkiej uroczystości spłynąć galarami do Tyńca.
Uczestnicy flisu spędzą jutrzejszy dzień na ostatecznych przygotowaniach do podróży, dopinając techniczne drobiazgi i dekorując łodzie, które w większości są replikami XVIII-wiecznych galarów, czyli polskich, płaskodennych statków wiosłowych. W piątek o godz. 12.30 przewidziano wypłynięcie Flisu z Tyńca do centrum Krakowa.
O 18.30 z Rynku Głównego wyruszy pochód flisacki do Przystani Muzeum, gdzie dyrektor Muzeum Krakowa wciągnie przekazaną mu banderę na maszt galara Szwajcarka. Na wieczór zaplanowano muzykowanie z flisackim przytupem, które potrwa do 22.00. W sobotę rano flisacy przepłyną do stopnia wodnego Przewóz, gdzie wezmą udział w organizowanej przez Yacht Klub Polski Kraków jubileuszowej imprezie. Następnego dnia wyruszą z Krakowa w dół Wisły.
Długa droga do Gdańska
Pierwszy Królewski Flis zorganizowany przez został w roku 2006. Jego pomysłodawcą i głównym organizatorem jest szyper Jarosław Kałuża, a na banderze powiewającej nad łodziami widnieje podobizna króla Kazimierza Wielkiego. Impreza odbywa się zawsze w maju i trwa ok. trzech tygodni. Uczestnicy spędzają noce na mijanych wyspach, a mieszkańcy znad Wisły chętnie witają ich poczęstunkiem. Końcowe cumowanie odbywa się przed dziobem Statku Muzeum SS Sołdek.
Cała impreza ma na celu podnoszenie świadomości Polaków o historii i tradycji związanej ze spławem towarów w dół Wisły. Przypomnijmy, iż flisactwo zostało w 2014 r. wpisane na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego, a w 2022 r. stało się piątą polską tradycją wpisaną na Reprezentatywną Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO.

Skąd wziął się Królewski Flis?
Uczestnicy flisu jako podstawę prawną spływu podają dekret króla Jana Olbrachta z 1496 r.:
Postanowiliśmy, aby żegluga na rzekach Królestwa naszego w górę i w dół z wszelkiego rodzaju towarami była wolna dla wszystkich ludzi jakiegokolwiek stanu, zakazując wszelkie przeszkody i cła.
Już w XVI w. żegluga spływowa w Rzeczpospolitej była bardzo rozwinięta, a Wisłą w płaskodennych łodziach, zwanych galarami, bykami i komięgami transportowano m.in. zboże, węgiel i sól. Dodatkowo flisacy spławiali też drewno, wykorzystując w tym celu tratwy wiązane z pojedynczych pni. Dopiero w XIX w. na Wiśle pojawiły się berlinki, czyli bardziej zaawansowane technicznie statki pokładowe napędzane żaglem. Tym samym zakończyła się epoka tradycyjnego flisactwa, którą uczestnicy Królewskiego Flisu próbują przypomnieć i wskrzesić.