Mieszkańcy Pisarzowic wciąż czekają na kompleksowe usuwanie skutków zeszłorocznych powodzi. Twierdzą, iż od roku nic się nie dzieje. Wody Polskie zapewniają, iż prace są prowadzone.
Zeszłoroczna powódź mocno dotknęła Kaniówek Dankowicki i Pisarzowice. Mieszkańcy ulic Bocianiej, Porzeczkowej, Cienistej i Bielskiej zgłaszali zalanie nieruchomości oraz potrzebę pilnej regulacji rzeki Pisarzówka. Ostatnio do redakcji napisał mieszkaniec Pisarzowic. „W czerwcu 2024, w czasie powodzi błyskawicznej, doszło do mocnego naruszenia brzegów rzeki. Utworzyło się kilka zatorów z powalonych drzew. Wody Polskie nie reagowały, do września nie zrobiono zupełnie nic, oprócz wysyłania pisemnych odpowiedzi w stylu „nie mamy pieniędzy”.
Jak relacjonuje czytelnik, we wrześniu 2024 roku kolejna powódź zalała kilkanaście budynków, mimo iż straż i gmina w ostatniej chwili usunęły zatory. „Brak działań powoduje, iż wezbrana rzeka rozmywa coraz mocniej uszkodzone brzegi, podmywa drzewa, które znów mogą tworzyć zatory” – dodaje.
W odpowiedzi na nasze pytania Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie podkreśla, iż prace są prowadzone. – Przez Pisarzowice przepływają potok Pisarzówka, Czerwonka, Harszówka i Słonica. Po powodzi w czerwcu 2024 r. pracownicy Wód Polskich przeprowadzili przegląd koryt i inwentaryzację szkód – mówi rzeczniczka Magdalena Gala.
Potwierdza, iż podczas kolejnej powodzi jesienią 2024 r. podjęto doraźne działania wraz z lokalnymi władzami, strażą i oddziałami obrony terytorialnej. – Na newralgicznych odcinkach usunięto powalone drzewa i wycięto zakrzaczenia. Największą wyrwę zabezpieczono materiałem z odsypiska – tłumaczy.
Dalsze prace obejmowały udrożnienie potoków Harszówka i Pisarzówka w grudniu 2024 r., a w czerwcu 2025 r. usuwanie zatorów w Pisarzowicach. Ogłoszony został przetarg na prace udrożnieniowe, zasypy wyrw brzegowych i dennych oraz umocnienie najbardziej zagrożonych odcinków kamieniem ciężkim.
– Planowane prace będą realizowane w trzecim i czwartym kwartale 2025 r. na czterech odcinkach potoku Pisarzówka. w tej chwili prowadzona jest lokalna wycinka drzew przy ul. Floriana. Sukcesywnie usuwane są także powały zgłaszane w całym Nadzorze Wodnym Kęty – dodaje rzeczniczka.
Wody Polskie podkreślają, iż trudności wynikają nie z zaniedbań, ale z trzykrotnie występujących opadów nawalnych, dużych spadków terenu i intensywnej urbanizacji, które spowodowały powodzie błyskawiczne. – Naprawa szkód w korytach cieków będzie procesem długotrwałym. Będziemy kontynuować odtworzenie umocnień i zasyp wyrw – deklaruje Magdalena Gala.