Już za chwilę w kilku miejscach w Polsce wejdą w życie zmiany, które mogą znacząco wpłynąć na codzienne życie pracowników. Decyzje podjęte na poziomie lokalnym budzą zainteresowanie w całym kraju i mogą stać się impulsem do szerszej reformy. Nadchodzące tygodnie pokażą, czy ten kierunek okaże się trwałym standardem.

Fot. Warszawa w Pigułce
Krótszy tydzień pracy już od lipca. Cztery dni pracy i dłuższy weekend – samorządy dają przykład
To może być przełomowy moment dla polskiego rynku pracy. Od 1 lipca 2025 roku coraz więcej instytucji publicznych i samorządów wdraża skrócony czas pracy. Pracownicy będą pracować tylko przez cztery dni w tygodniu i maksymalnie 35 godzin. Chociaż nowe przepisy ogólnokrajowe są jeszcze w fazie przygotowań, niektóre miasta nie czekają – i wprowadzają zmiany na własną rękę.
Nie 40, a 35 godzin. Rewolucja w rytmie pracy
Standardowy tydzień pracy w Polsce wynosi w tej chwili 40 godzin. Pracownik musi być do dyspozycji pracodawcy przez osiem godzin dziennie, pięć dni w tygodniu. Takie normy wynikają z Kodeksu pracy. Istnieją jednak wyjątki – ustawodawca przewidział możliwość zastosowania różnych systemów czasu pracy, w tym pracy weekendowej czy zadaniowej.
Ale teraz pojawia się coś więcej – realna zmiana zasad gry. W kilku samorządach wdrażany jest skrócony tydzień pracy bez konieczności zmian ustawowych. Oznacza to 35 godzin pracy tygodniowo, a pracownicy mają dłuższe weekendy dzięki rotacyjnym dniom wolnym: raz piątek, raz poniedziałek.
Samorządy na czele zmian. Od Leszna po Szczecinek
Jako pierwszy odważny krok wykonał Urząd Miasta Leszna. Potem dołączyły m.in. Włocławek i Świebodzice. W lipcu dołącza Szczecinek – tam nowy model pracy stanie się obowiązującym standardem. Co ważne, zmiana nie wpłynie na dostępność urzędów dla mieszkańców – instytucje przez cały czas będą czynne pięć dni w tygodniu.
Władze miast podkreślają, iż dzięki skróceniu czasu pracy wzrasta efektywność i zadowolenie pracowników, a do tego łatwiej jest pozyskać nowych kandydatów na wolne stanowiska w administracji.
Co z ustawą rządową?
Choć skrócenie tygodnia pracy było zapowiadane przez rządzących już kilka miesięcy temu, projekt ustawy nie został jeszcze oficjalnie zaprezentowany. realizowane są analizy i konsultacje – ale konkretnej daty wejścia nowych przepisów wciąż nie ma.
Nie przeszkadza to jednak wielu pracodawcom we wprowadzaniu zmian już teraz. W sektorze prywatnym także rośnie zainteresowanie skracaniem czasu pracy. Firmy dostrzegają, iż krótszy czas nie oznacza mniejszej wydajności – przeciwnie, poprawia motywację i ogranicza rotację kadr.
Nowy standard?
Jeśli tendencja się utrzyma, skrócony tydzień pracy może stać się normą szybciej, niż przewidują przepisy. Coraz więcej samorządów przygląda się efektom wdrożenia nowego systemu, a pierwsze sygnały są pozytywne – zarówno dla pracowników, jak i dla urzędów.