Inflacja spowolniła, zatem ceny w sklepach uspokoiły się, ale to nie znaczy, iż mamy więcej pieniędzy na koncie. Nadchodzi fala podwyżek, a jedna z najwyższych dotyczy właśnie ciepła systemowego, czyli centralnego ogrzewania i ciepłej wody w kranach.
Podwyżki opłat za ciepło już się zaczęły. Spółdzielnie biją na alarm
Główna przyczyna podwyżek (poza źródłem problemu: rosnącymi kosztami węgla i gazu) to koniec obowiązywania ustawy, która ograniczała wzrost cen ciepła. Od 1 lipca 2025 r. mieszkańcy spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych zostali pozbawieni jakiejkolwiek ochrony. Nie wprowadzono żadnego nowego systemu wsparcia.
"Fakt" podawał, iż ciepłownie dostały już zgodę Urzędu Regulacji Energetyki na nowe taryfy, przez co mieszkańcy m.in. Rudy Śląskiej czy części Tarnowa otrzymują informacje o 90-procentowych podwyżkach już w te wakacje. Tak niestety dzieje się w Polsce, stąd spółdzielnie mieszkaniowe biją na alarm.
W piśmie z 7 sierpnia 2025 roku skierowanym do premiera Donalda Tuska, Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP (ZRSM RP) ostrzega przed tragicznymi skutkami społecznymi.
"Od dnia 1 lipca 2025 roku mieszkańcy spółdzielni mieszkaniowych i wspólnot zostali pozbawieni jakiejkolwiek ochrony przed wysokimi cenami ciepła" – czytamy w dokumencie. Przedstawiciele spółdzielni dodają, iż pisma w tej sprawie wysyłali od kwietnia, ale pozostawały bez odpowiedzi.
"Podwyżki cen ciepła spowodują, iż liczba gospodarstw domowych dotknięta ubóstwem energetycznym, która w 2024 roku wynosiła ok. 1,5 mln, znacznie się zwiększy" – przypomina związek. Pełną treść pisma znajdziecie tutaj.
Związek podkreśla, iż za podwyżki odpowiadają producenci ciepła. Wymusza to na spółdzielniach podnoszenie opłat za ogrzewanie i podgrzanie wody. Większość już to zrobiła. Rachunki będą choćby o kilkadziesiąt procent wyższe. W niektórych miastach choćby o 100 proc. Średni wzrost opłat dla gospodarstw wynosi aż 600 zł.
Zgodnie z zatwierdzoną decyzją Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki taryfą ciepła z dnia 21 stycznia 2025 r., średnia cena 1 GJ dla zasobów spółdzielni wynosi 255,31 zł, co oznacza wzrost opłat za ciepło o ok. 86 proc., a tym samym wzrost opłat za centralne ogrzewanie dla wszystkich gospodarstwa domowego o ok. 600 zł. Tożsama sytuacja może dotknąć w całym kraju blisko 42 proc. gospodarstw domowych korzystających z ciepła systemowego, co zgłaszają do mnie już kolejni odbiorcy ciepła" – napisał w interpelacji poseł Łukasz Ściebiorowski (KO).
Bon ciepłowniczy. Rząd planuje wsparcie dla najbiedniejszych rodzin
Rząd pracuje nad wprowadzeniem wsparcia w postaci bonu ciepłowniczego. Ma on zostać wprowadzony od najbliższego sezonu grzewczego 2025/2026 i będzie wzorowany na bonie energetycznym, który funkcjonował w 2024 roku.
Cytowany przez portalsamorzadowy.pl minister zapewnia, iż bon ma być "systemową odpowiedzią na problem ubóstwa energetycznego wśród odbiorców korzystających z ciepła systemowego".
Prace przygotowawcze nad ustawą, która ureguluje tę formę wsparcia, już się rozpoczęły i mają być priorytetem dla Ministerstwa Energii. Równolegle z pracami nad bonem prowadzona jest bieżąca analiza sytuacji na rynku ciepła oraz kontrole w przedsiębiorstwach ciepłowniczych, które wprowadziły najwyższe wzrosty cen.