PSL lansuje się na tragedii rolnika? Ciąg dalszy sprawy hodowcy świń skazanego za zapachy z obory

3 godzin temu

Nowy minister rolnictwa Stefan Krajewski obiecywał, iż PSL zapłaci część kary, na jaką sąd skazał rolnika Szymona Klukę za nieodpowiednie zapachy z jego chlewni. Na razie na obietnicach się skończyło. Ale przynajmniej jest o czym mówić w mediach…

Przypomnijmy: Szymon Kluka to hodowca świń z Grodziska pod Łodzią. Na początku poprzedniej dekady sąsiedzi, którzy niedawno sprowadzili się na wieś, oskarżyli go o to, iż z jego gospodarstwa śmierdzi.

Surowa kara

Rolnik twierdził, iż nasyłali na niego kontrole, ale kontrolerzy nie znaleźli żadnych nieprawidłowości. Także Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, iż gospodarstwo funkcjonuje zgodnie z prawem.Mimo tej opinii sąsiedzi wytoczyli rolnikowi pozew cywilny i wygrali. Sąd nakazał mu wypłacenie ogromnego odszkodowania i zwrot kosztów postępowania sądowego; razem wyniosło to ponad 100 tys. złotych. W maju NSA odrzucił wniosek o kasację.

Obietnice bez pokrycia

O wyroku zrobiło się w ostatnim czasie bardzo głośno, donosiły o nim wszystkie media. Internauci rozpoczęli choćby zbiórkę, by pomóc rolnikowi – zebrano na niej ponad 80 tys. złotych. Pod koniec lipca z rolnikiem spotkał się nowy minister rolnictwa Stefan Krajewski (PSL).

Dzień później Krajewski był gościem programu Poranna Rozmowa na antenie RMF FM. W jego trakcie padła zaskakująca deklaracja. Polityk stwierdził, iż podczas rozmowy z rolnikiem umówili się, iż część zasądzonego przez sąd odszkodowania pokryje z partyjnych pieniędzy PSL.

Minęło 10 dni. W poniedziałek minister był gościem Graffiti na antenie Polsatu. Zapowiedział tam ustawę, która uniemożliwi podobne pozwy w przyszłości. Przyznał jednak, iż rolnik przez cały czas nie dostał od PSL pieniędzy. – Mam nadzieję, iż w najbliższych dniach uda nam się przekazać te pieniądze panu Szymonowi – stwierdził.

Rolnik traci nadzieję

Sam rolnik, jak się wydaje, od początku nie ma złudzeń, iż politycy mu pomogą. – No co mi pomogły? No co ja mam mówić? No, ustawa jest zmieniająca prawo? Nie ma. Mówili też, iż dadzą kancelarię prawną, pomogą choćby w napisaniu skargi, ale to była tylko propozycja, potem się wycofali. Gadanie, obiecywanie… Nie mam nadziei. Ja uważam, iż nic się nie zadziało i nie wierzę, iż się kiedyś zadzieje. Nie wiem, co by musiało się stać – mówił pod koniec lipca o dotychczasowych działaniach Ministerstwa Rolnictwa w rozmowie z „Tygodnikiem. Poradnikiem Rolniczym”.

Idź do oryginalnego materiału