"Jestem absolutnie pewny, iż głęboka przyjaźń polsko-niemiecka nie zostanie naruszona przez te wybory" – powiedział Wadephul w środę (04.06.2025) podczas wysłuchania w Bundestagu. "Możemy wspólnie budować dobrą przyszłość" – dodał.
Obawy, iż relacje mogą się po wyborach ochłodzić, wyraża i polska, i niemiecka opinia publiczna z uwagi na ostre deklaracje Karola Nawrockiego i granie także w tej kampanii na antyniemieckich emocjach.
Realnym bieżącym problemem w relacjach między Polską a Niemcami (między rządami) jest natomiast kwestia migracji: kontrole graniczne i zapowiedzi odsyłania nielegalnych migrantów do Polski, czemu ostro sprzeciwia się rząd w Warszawie.
Wadepuhl: Nowy prezydent, ale stary rząd
Wadephul zwrócił w Bundestagu uwagę, iż – mimo zmiany w Pałacu Prezydenckim – u władzy pozostaje proeuropejski rząd premiera Tuska. "Prosta prawda jest taka: jest nowy prezydent, ale stary rząd trwa".
Jak zaznaczył, Tusk kieruje rządem, "który wraz z Niemcami, Francją i Włochami należy do aktywnych silników wspólnego wzrostu w Unii Europejskiej".
Zapowiedział, iż chce dalej pracować z Polską w "przyjaznym, konstruktywnym dialogu", aby zapewnić, iż Warszawa przez cały czas będzie wspierać Ukrainę przeciwko rosyjskim agresorom.
Według niemieckiego ministra leży to również w interesie Polski: "Bo Polska oczywiście wie: im skuteczniej Ukraina obroni swoją suwerenność, tym bezpieczniej będzie żyła też Polska".
Po południu Wadephul przyjął swojego polskiego odpowiednika Radosława Sikorskiego. Po rozmowach w Ministerstwie Spraw Zagranicznych odbyła się wspólna konferencja prasowa.
"Dużym nakładem środków zapanowaliśmy nad sytuacją na polsko-białoruskiej granicy. Migranci przerzucani przez Białoruś w ramach wojny hybrydowej nie docierają do Niemiec. Dlatego kontrole na polsko-niemieckiej granicy uznajemy za niepotrzebne" – powiedział tam mediom Sikorski.
"Potrzebujemy zabezpieczeń granic – jednak nie powinny się one odbywać kosztem naszych społeczeństw" – dodał polski szef MSZ.