To było przemówienie dopracowane i pozbawione przypadkowych słów – tak wystąpienie Karola Nawrockiego podczas zaprzysiężenia ocenia dr Piotr Pochyły, politolog z Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Pochyły zwraca uwagę na to, iż półgodzinne przemówienie prezydenta odbyło się bez korzystania z notatek, a sam Nawrocki – w porównaniu z początkiem kampanii – zaprezentował znaczną poprawę w zakresie retoryki.
Nawet te cytaty, które pan prezydent był łaskaw na koniec przemówienia wskazać, zarówno były odwołaniem do narodowych sił, do centrowych, ale też i do polityków lewicowych. Puenta na Paderewskim przypadkowo nie była – to typowy “policzek” wobec premiera Tuska.
Zdaniem politologa, Nawrocki będzie chciał podtrzymać wizerunek energicznego i pewnego siebie lidera. Zmian można spodziewać się również w stylu Pierwszej Damy. – Jego żona może działać inaczej niż poprzedniczka, którą postrzegano jako bierną. – To będzie coś innego – podsumował dr Pochyły.