Prezes nie chce stracić ani minuty i już tworzy plan powrotu do władzy. istotną rolę odegra tu Piotr Gliński, który ma przygotować wielką konwencję wyborczą. I to już za moment. PiS nie traci ani dnia Aż trudno w to uwierzyć, ale od wyborów parlamentarnych minęły już niemal równo dwa lata. Chciało by się powiedzieć, cholera, jak ten czas leci. I wbrew powyborczym zapowiedziom PiS koalicyjna większość wciąż działa, Donald Tusk wciąż stoi na czele rządu, tylko Szymon Hołownia się wymiksowuje z dalszej działalności w polityce. Nie zmienia się jedno: Jarosław Kaczyński tworzy plany i strategie, by znowu mieć pełnie władzy i – co za paradoks – domknąć system! Dopiero co prezes straszył prezydentem i rządem z jednego środowiska, a za chwilę będzie przekonywał, iż tylko w ten sposób w Polsce można coś zmienić. Ach, przecież Karol Nawrocki był „obywatelskim kandydatem” i nigdy nie miał z PiS nic wspólnego! A już zupełnie poważnie – wygrana Nawrockiego w wyborach prezydenckich pozwoliła złapać PiS-owi wiatru w żagle. Udało się obronić Pałac, teraz pora na odbicie teki premiera. Jarosław Kaczyński już teraz jeździ po kraju, dziękuje za głosy oddane na Nawrockiego i mobilizuje działaczy i elektorat. A jednym z głównych punktów planu przejęcia władzy