Powróciła zapomniana opłata. Teraz płaci każdy niezależnie od tego gdzie mieszka i ile zarabia

5 godzin temu

Po sześciu miesiącach przerwy od lipca 2025 roku na rachunkach pojawiła się opłata. Dla przeciętnego gospodarstwa domowego oznacza to dodatkowe 11 złotych miesięcznie. Rząd zapewnia wsparcie przez zamrożenie cen prądu, ale eksperci ostrzegają przed falą innych podwyżek – od ogrzewania po wodę i czynsz.

Fot. Warszawa w Pigułce

Opłata mocowa, która przez pierwsze półrocze 2025 roku była zawieszona w ramach tarczy antyinflacyjnej, od 1 lipca powróciła na wszystkie rachunki za energię elektryczną. Jak podaje Urząd Regulacji Energetyki, kwota, którą zapłacą gospodarstwa domowe, zależy od rocznego zużycia prądu i wynosi od 2,86 złotych do 16,01 złotych netto miesięcznie.

Ile dokładnie zapłacisz za opłatę mocową

Stawki opłaty mocowej zostały podzielone na cztery progi zależne od rocznego zużycia energii. Najwięcej Polaków znajdzie się w trzeciej grupie – przy zużyciu od 1200 do 2800 kWh rocznie zapłaci 11,14 złotych netto miesięcznie, co po doliczeniu podatków daje około 14 złotych brutto.

Gospodarstwa zużywające mniej niż 500 kWh rocznie zapłacą jedynie 2,86 złotych netto miesięcznie. Przy zużyciu od 500 do 1200 kWh kwota wzrasta do 6,86 złotych. Najwyższą stawkę – 16,01 złotych – poniosą gospodarstwa zużywające ponad 2800 kWh energii rocznie.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego przeciętne polskie gospodarstwo domowe zużywa rocznie od 2000 do 2500 kWh prądu, co oznacza, iż większość rodzin zapłaci ową opłatę w wysokości około 11-14 złotych miesięcznie.

Rząd zamroził ceny prądu do września

Mimo powrotu opłaty mocowej rząd uruchomił mechanizmy ochronne dla gospodarstw domowych. Jak informuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska, ceny energii elektrycznej pozostaną zamrożone na poziomie 500 złotych za megawatogodzinę netto do 30 września 2025 roku.

W praktyce oznacza to, iż maksymalna cena energii elektrycznej wynosi 0,5000 złotych za kWh bez podatków lub 0,6212 złotych za kWh z VAT i akcyzą. Bez tego wsparcia odbiorcy płaciliby około 623 złotych za MWh, czyli cenę wskazaną w obowiązujących taryfach.

Koszt całego rządowego wsparcia energetycznego oszacowano na 5,6 miliarda złotych. Na samo zamrożenie cen energii do września przeznaczono 3,732 miliarda złotych, a na zawieszenie opłaty mocowej w pierwszej połowie roku – 1,476 miliarda złotych.

Ogrzewanie podrożeje najbardziej. Wzrosty choćby o 70 procent

Podczas gdy ceny prądu pozostają pod kontrolą rządu, inne rachunki domowe mogą znacząco wzrosnąć. Jak wynika z badania Krajowego Rejestru Długów „Portfele polskich gospodarstw domowych pod presją wzrastających cen”, 80 procent Polaków spodziewa się wzrostu kosztów życia w ciągu najbliższych 12 miesięcy.

Najwięcej obaw budzi ogrzewanie – respondenci przewidują wzrost rachunków za ciepło choćby o 70 procent. Po zakończeniu się tarczy osłonowej 30 czerwca 2025 roku spółdzielnie mieszkaniowe w całej Polsce zaczęły informować lokatorów o podwyżkach za centralne ogrzewanie i ciepłą wodę.

Jak informuje portal Money.pl, rzeczniczka poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle Młodych” ostrzega, iż bez tarczy osłonowej średnie opłaty za ogrzewanie i ciepłą wodę mogą wzrosnąć o 30 procent. W przypadku standardowego mieszkania o powierzchni 50 metrów kwadratowych koszty ogrzewania wzrosną o około 19 złotych miesięcznie już od lutego.

Woda, gaz i inne opłaty też w górę

Polacy spodziewają się również znaczących podwyżek rachunków za wodę i ścieki – średnio o 65 procent. Eksperci wskazują na rosnące koszty oczyszczania ścieków oraz inwestycje w infrastrukturę wodociągową jako główne przyczyny wzrostów.

Od stycznia 2025 roku wzrosły już opłaty za dystrybucję gazu ziemnego. Taryfa w grupie W-1.1 wzrosła z 33,56 złotych do 36,56 złotych, co oznacza wzrost o 7,84 procent. Gospodarstwa domowe używające gazu do ogrzewania muszą liczyć się z podwyżką o 5,25 procent.

Cena samego gazu pozostała na poziomie 239 złotych za megawatogodzinę, ale eksperci przewidują dalsze wzrosty. Zgodnie z prognozami ceny gazu w 2025 roku mogą wzrosnąć o 15-20 procent dla odbiorców końcowych.

Czynsz i inne opłaty eksploatacyjne również drożeją

Spółdzielnie mieszkaniowe w całej Polsce informują o konieczności podniesienia opłat eksploatacyjnych. Jak podaje portal Nasze-Południe.pl, regulacja stawek wynika ze wzrostu kosztów firm zewnętrznych, środków czystości, usług dezynfekcji oraz wynagrodzeń gospodarzy domów.

Respondenci badania KRD przewidują wzrost czynszu o 26 procent. Dodatkowo mogą wzrosnąć opłaty za wywóz śmieci – średnio o 48 procent, co wynika z rosnących kosztów gospodarki odpadami i nowych wymagań ekologicznych.

Co to oznacza dla twojego budżetu domowego

Powrót opłaty mocowej w połączeniu z przewidywanymi podwyżkami innych opłat może znacząco obciążyć budżety gospodarstw domowych. Dla przeciętnej rodziny korzystającej z ogrzewania gazowego i mieszkającej w mieszkaniu z czynszem, dodatkowe koszty mogą wynieść kilkaset złotych miesięcznie.

Przykładowe wyliczenia pokazują, iż czteroosobowa rodzina mieszkająca w 50-metrowym mieszkaniu może zapłacić dodatkowo:

  • 14 złotych miesięcznie za opłatę mocową
  • około 50-100 złotych więcej za ogrzewanie (w zależności od systemu)
  • 20-30 złotych więcej za wodę i ścieki
  • kilkadziesiąt złotych więcej z tytułu wzrostu czynszu

Jak zabezpieczyć się przed podwyżkami

Eksperci radzą, aby gospodarstwa domowe już teraz przygotowały się na wzrost kosztów utrzymania. Warto rozważyć oszczędzanie energii poprzez wymianę oświetlenia na LED, lepszą izolację mieszkania czy świadome korzystanie z urządzeń elektrycznych.

W przypadku ogrzewania pomocne może być termomodernizacja mieszkania, regularna konserwacja instalacji grzewczej oraz optymalizacja temperatury w pomieszczeniach. Każdy stopień obniżenia temperatury w mieszkaniu to około 6 procent oszczędności na rachunkach za ogrzewanie.

Rząd zapowiada, iż w połowie 2025 roku oceni, czy istnieje potrzeba dalszego wsparcia dla obywateli. jeżeli sytuacja na rynku energii się pogorszy, możliwe są dodatkowe działania osłonowe. Na razie zamrożenie cen prądu obowiązuje do końca września, a dalsze decyzje będą zależeć od kondycji gospodarki i rynku energetycznego.

Idź do oryginalnego materiału