Polski towar eksportowy

tabloidonline.wordpress.com 8 godzin temu

jeżeli coś przeoczyliście to informuję, iż pedofil i seksoholik ksiądz Sławomir Arseniuk (↑), za gwałty na nieletnich poszukiwany listem gończym przez Interpol, został zatrzymany na wyspie Man. Tam się skurwiel ukrył i sądził, iż jest bezpieczny i bezkarny. Oczywiście trzeba jeszcze tego szczura sprowadzić do kraju, co może nieco potrwać, ale sam fakt namierzenia pedofila, zwłaszcza zboka w sutannie, budzi zadowolenie.

Nie namawiam rzecz jasna do samosądów, ale niestety bywają sytuację, iż tego typu działania rozwiązują niektóre nierozwiązywalne wydawałoby nie problemy. A pedofilia w kościele, to sami przyznacie, problem od lat nierozwiązywalny.

Ksiądz Sławek, chyba już były ksiądz, ale to szczegół (zresztą nigdy nie należy ufać kościołowi w tych sprawach; choćby jeżeli twierdzą, iż go wyrzucili to na pewno łżą), ma 55 lat, czyli ogier z niego jeszcze w sile wieku, i ma na koncie przynajmniej 25 przestępstw na tle seksualnym w stosunku do dziewcząt poniżej 15 lat. Bard Świerzyński pewnie mu zazdrości, bo sam puknął tylko jedną taką będącą jeszcze w wieku ochronnym harcerkę. Obu panów zaś łączy też, poza imieniem rzecz jasna, coś jeszcze, bowiem ksiądz Arseniuk, również kocha muzykę, a choćby pod pretekstem nauki gry na gitarze, zwabiał te małolaty do domu.

Plotki mówią, iż ksiądz Sławek miał na swoim wacku czyli kutasie mówiąc wprost, wytatuowany napis „BÓG IDZIE DO CIEBIE”, i uświadamiał co niektórym nieletnim ofiarom, iż dzięki niemu powinny lepiej tego boga poczuć, zwłaszcza jego moc. „Masz boga w środku, ciesz się, dostąpiłaś łąki”, tak mówił, acz raz jeszcze podkreślam, iż to mogą być plotki.

Fakt poszukiwania księdza listem gończym, nie mówiąc już o zatrzymaniu, zaniepokoił jednak niektórych wiernych, którzy jak to zwykle bywa, uznali, iż to objaw szerzącej się w Polsce chrystianofobii i oczywistego prześladowania księży katolickich. Mój bogolubny sąsiad podsumował wczoraj całą tę sytuację jednym zdaniem: „ruchał dziewczynki? No i bardzo dobrze, przynajmniej wiadomo, iż nie pedał”.

Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, a mianowicie, iż mamy tu do czynienia z polskim towarem eksportowym, czyli pedofilem z koloratką. Zastanawia jedynie fakt, iż ani to doktór ani inżynier, tylko Polak po prostu. Średnio mieści się to w narracji nazioli, patopatriotów i innego typu narodowego szajsu. Współczuję im co nieco. Taki zawód!

Co teraz?

No cóż… choćby jeżeli ksiądz Sławek Arseniuk trafi na powrót do ojczyzny, to jego los wcale nie jest przesadzony. Gdyby przez cały czas był Duda, to by go pewnie jeszcze przed procesem ułaskawił, bo jak wiadomo, Duda ma wyjątkową i niewytłumaczalną słabość do pedofilów. Niektórzy łączą to z jakąś traumą z dzieciństwa, ale ja w to nie wierzę. Tyle, iż Duda to już historia (na razie bez satysfakcjonującego końca), nie mniej nadzieja jest.

Bo o to bawiący co i rusz na częstochowskiej Brunatnej Górze (gdzie nota bene ostatnio biskup Długosz apelował o miłosierdzie dla uchodźców, ale dopiero po ich ukrzyżowaniu) nowy niby prezydent dwojga imion i nazwisk, nie pozostawi chyba kapłana w biedzie. Sumienie i głęboka wiara na to mu nie pozwoli. Obaj mają zdaje się podobne podejście do seksu, chodzi o wykorzystywanie dziewcząt, acz Batyr (to nazwisko bardziej mi się podoba) zdecydowanie (chyba) większą uwagę zwracał na rok urodzenia wybranki.

Idź do oryginalnego materiału