Polska ostatnim krajem UE bez takiego planu. Oto pomysł rządu na energetykę

3 godzin temu

Polska jako ostatni kraj Unii Europejskiej przedstawiła swój Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK). Dokument wyznacza kierunki transformacji energetycznej do 2030 r., z perspektywą do 2040 r. Co ważne, plan ma najważniejsze znaczenie dla ograniczenia kosztów zmian, adekwatnego ukierunkowania publicznego wsparcia oraz lokowania wydatków tam, gdzie są one konieczne.

Z planu płynie jeden zasadniczy wniosek: Polska zmierza w stronę modelu energetycznego opartego na odnawialnych źródłach energii. Co istotne, decyzje te wynikają nie tylko z celów klimatycznych, ale przede wszystkim z potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa dostaw energii, ograniczenia zależności od importu surowców i wykorzystania postępu technologicznego. Redukcja emisji będzie naturalnym efektem tych działań.

  • Czytaj także: „Walka z systemem”. Bezpieczeństwo energetyczne w rękach obywateli

Prawniczka o braku wiążącego celu

Niedługo przed zaprezentowaniem dokumentu SmogLab zapytał o tę kwestię mec. Agnieszkę Stupkiewicz z Fundacji Frank Bold. Jak powiedziała: – Najważniejsze jest to, żeby w Polsce powstała i funkcjonowała realistyczna, spójna strategia rozwoju społeczności energetycznych. Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu (KPEiK) zawiera pewne elementy strategiczne. Określa, iż takie społeczności są ważnym filarem transformacji energetycznej.

– Praca nad tym dokumentem ciągnie się od dwóch lat. W lutym 2024 r. został poddany jako projekt konsultacjom społecznym. Rząd polski musi go ukończyć. O dokończenie tego dokumentu wielokrotnie upominała się Komisja Europejska – przypominała prawniczka.

KPEiK określa strategię rozwoju i transformacji oraz to, w jaki sposób Polska będzie osiągała unijne cele, w szczególności wskazuje, ile energii będziemy mieli wytworzyć z odnawialnych źródeł. Jednym z elementów planu są społeczności energetyczne. – Strategia zaproponowana w ich zakresie w KPEiK-u jest jednak niepełna. Nie tylko nie zawiera żadnego wiążącego celu co do liczby społeczności w 2030 r., ale wskazuje wyłącznie szacunki.

Tymczasem już dziś ta liczba przekroczyła cel. – My już teraz mamy ponad 300 samych spółdzielni energetycznych, 12 klastrów energii i trzy obywatelskie społeczności energetyczne. Wartość zakładanych szacunków nie zmieniła się od dwóch lat i jest to duży problem. KPEiK w momencie zatwierdzenia będzie już nieaktualny, bo będzie bazował na danych już spełnionych.

– To nie świadczy dobrze o tym dokumencie i nie buduje jego wiarygodności. Sytuacja obnaża rzeczywistość: nie ma ambitnej strategii rozwoju społeczności energetycznych. A to przecież bardzo istotny mechanizm i narzędzie, żeby nie tylko przedsiębiorstwa energetyczne, ale także zwykli ludzie mogli zobaczyć, iż mogą produkować energię a sama transformacja może przynosić im korzyści.

Min. Energii opublikowało projekt Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 i 2040 r. Min.@motykamilosz: Aktualizacja KPEiK była dla nas jednym z najważniejszych zadań od początku tworzenia resortu. To najważniejszy dokument dla polskiej energetyki i gospodarki. pic.twitter.com/fDlrUUja4a

— Ministerstwo Energii (@ME_GOV_PL) December 17, 2025

Dwie ścieżki transformacji

W środę, 17 grudnia, Ministerstwo Energii opublikowało projekt KPEiK-u. Jego główne założenia nie zaskakują ekspertów. Jak zauważa Forum Energii, spodziewane są jednak korekty w zakresie roli biomasy, energetyki jądrowej oraz gazu. Szczególne obawy budzi ryzyko nadmiernych inwestycji w moce gazowe. Specjaliści zwracają uwagę, iż gaz pozostaje paliwem importowanym, podatnym na duże wahania cen. W realiach niestabilnej sytuacji geopolitycznej, ich zdaniem, może znacząco zwiększać wrażliwość polskiej gospodarki na międzynarodowe kryzysy.

Miłosz Motyka, Minister Energii, powiedział: – Wiemy, dokąd zmierzamy i wiemy w jakim tempie chcemy pokonać tę drogę. Stawiamy na bezpieczny i zrównoważony miks energetyczny, w którym najważniejsze role pełnić będą energetyka jądrowa, odnawialne źródła energii i magazyny energii. To fundamenty przyszłego systemu energetycznego.

Plan zakłada dwie możliwe ścieżki transformacji. Pierwsza, określona jako WEM, przewiduje wolniejsze tempo zmian i dłuższe utrzymanie dominującej roli węgla. Oznaczałoby to wyższą emisyjność sektora energetycznego oraz większe zapotrzebowanie na import paliw kopalnych. Druga ścieżka – WAM – jest bliższa obecnym trendom i zakłada szybszy rozwój odnawialnych źródeł energii, jednostek bilansujących oraz magazynów energii.

Ministerstwo Energii zapowiada, iż łączne nakłady inwestycyjne w latach 2026 – 2040 wyniosą ok. 3,5 bln zł w scenariuszu WAM lub ok. 2,7 bln zł w scenariuszu WEM.

Dalej będziemy dotować górników?

Najwięcej kontrowersji wywołują deklaracje rządu o preferowaniu ścieżki WEM, co ma umożliwić utrzymanie wsparcia dla górnictwa aż do 2049 r. Jak piszą eksperci Forum Energii, porozumienie zawarte w 2021 r. między Ministerstwem Aktywów Państwowych a stroną górniczą zostało przyjęte bez rzetelnej oceny skutków regulacji dla całego społeczeństwa. W ich ocenie jest ono oderwane od realiów technicznych i ekonomicznych funkcjonowania kopalń oraz elektrowni.

Analitycy dodają, iż utrzymanie umowy społecznej w obecnym kształcie może narazić państwo na poważne straty. Dodają, iż może też spowolnić rozwój gospodarczy i doprowadzić do chaotycznego przebiegu transformacji energetycznej. W efekcie istnieje ryzyko niedotrzymania zobowiązań wobec górników i regionów górniczych, a koszty zaniedbań poniosą wszyscy obywatele.

Tymczasem najnowsza strategia zaprezentowana przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne pokazuje, iż pod względem technicznym i organizacyjnym realizacja ścieżki WAM jest możliwa. najważniejsze będą jednak reformy, które umożliwią zwiększenie skali inwestycji i zapewnią stabilny rozwój sektora energetycznego.

  • Czytaj także: Recepta na drogi prąd? „W UE mamy już 9 000 takich przypadków”

Zdjęcie tytułowe: materiały prasowe

Idź do oryginalnego materiału