W Zabrzu sytuacja wygląda następująco: przedterminowe wybory na prezydenta miasta wygrał Kamil Żbikowski. To kandydat niezależny, ale jego triumf wzbudził entuzjazm wielu polityków prawicy. Dlaczego? Bo Żbikowski o włos pokonał Ewę Weber.
Też niby niezależną, ale nieoficjalnie wspieraną przez Koalicję Obywatelską. Weber wcześniej była komisarzem miasta, a więc urzędniczką mianowaną przez premiera Donalda Tuska.
Na dodatek wybory w Zabrzu odbyły się, bo wcześniej (w maju tego roku) mieszkańcy odwołali referendum Agnieszkę Rupniewską. Ona z kolei objęła stanowisko prezydenta Zabrza w 2024 roku, po zwycięstwie w wyborach, startując z list Koalicji Obywatelskiej. Sama formalnie nie należy do żadnej partii politycznej. Taka podwójna porażka osób kojarzonych z Koalicją Obywatelską jest powodem euforii sporej części prawicy.
Wybory w Zabrzu. Z czego cieszą się na prawicy?
Jako "bardzo mocny polityczny sygnał w Polsce" zabrzańskie wybory określił poseł PiS Jerzy Polaczek. "Premier Tusk na urlopie i Zabrze odbite. Mieszkańcy budzą się i mówią stop tej władzy. Kolejne bastiony KO zagrożone. Gliwice? Łódź?" – pisze w serwisie X były doradca prezydenta Andrzeja Dudy, Łukasz Rzepecki.
"Mogą wystawiać swoich kandydatów do skutku, ale kłamstw już nikt nie kupi. Ewa Weber – protegowana Borysa Budki – przegrywa wybory o fotel prezydenta" – wtóruje mu Jacek Sasin z PiS.
Politycy PiS sprytnie przemilczają kilka istotnych faktów. Po pierwsze: w II turze wyborów prezydenckich w Zabrzu próżno było szukać kandydata z legitymacją partyjną. Kamil Żbikowski jest niezależny, Weber też formalnego poparcia KO nie miała.
Jeszcze trudniej byłoby tam znaleźć kandydata z legitymacją PiS. Borys Borówka popierany przez tę partię w I turze zebrał nieco ponad 15 proc. głosów i do drugiej nie wszedł. Co ciekawe, Żbikowski minimalnie go wyprzedził i miał nieco ponad 16 proc. Ewa Weber zebrała prawie 40 proc., ale drugą turę przegrała.
Trzecia sprawa to wybory mieszkańców Zabrza. Faktem jest, iż odwołanie Agnieszki Rupniewskiej zaskoczyło Koalicję Obywatelską, która nie zmobilizowała odpowiednio swoich zwolenników. Ale większość mieszkańców miasta wcale nie głosuje na PiS i prawicę. Ostatnie wybory prezydenckie zdecydowanie wygrał tu Rafał Trzaskowski (poprzednie zresztą też). Mieszkańcy mają też żal do PiS za polityczne rozgrywki urządzane na ich samorządowym poletku.