Pic dla łatwowiernych.

tabloidonline.wordpress.com 5 godzin temu

Klub towarzyski, zwany episkopatem, złożony w przeważającej części z mocno już starych dziadów, homosiów, i nie jestem do końca pewien czy też pedofilów, ale z pewnością facetów, którym pedofilia kojarzy nie przyjemnością nie zaś ze zbrodnią, więc ów klub właśnie posunął właśnie biskupa Polaka, który do tej pory próbował z różnych skutkiem powołać do życia komisję niezależnych ekspertów mających zbadać skalę pedofilii w polskim kościele. Komisji nie ma i najpewniej nie będzie, po po kiego?

Nie jest do końca jest jasne, dlaczego tak nie stało, ale wróble ćwierkają, iż Polak za dużo sobie pozwalał, zbytnio się starał, nierozważnie parł do przodu, niewłaściwych ludzi i generalnie zbytnio na tym ściganiu pedofilii się skupiał. A to był niebezpieczny proces, bo w ostatecznym rozrachunku bardzo poważnie zagrażałoby „jedności polskiego kościoła” jak nie wyrażono.

Grzech Polaka polegał na tym, iż chciał publicznie palcem pokazywać i pedofilów i tych, którzy w ten czy inny sposób pedofilii sprzyjali i przez cały czas sprzyjają. Nie miał zamiaru oszczędzać choćby swoich najbliższych kolegów z owego episkopatu. Nic więc dziwnego, iż tym starym pedrylom, fanom seksu oralnego, coś takiego się nie podobało. „Żadnego grzebania w naszych majtkach i zaglądania pod kołdrę – powiedzieli – żadnego już więcej pierdolenia o pedofilii, nie życzymy sobie”. Więc Polaka posunęli. Oczywiście to tylko plotki, bowiem jak było naprawdę tego najpewniej nigdy się nie dowiemy, ale mówiąc szczerze choćby jeżeli to plotki, to są to plotki prawdopodobne. Twierdzić może inaczej tylko ktoś, kto nie zna polskiego kościoła.

Teraz Polaka ma zastąpić biskup Sławomir Oder, w środowisku episkopatowym uchodzący raczej za młodzika (rocznik 1960), szczyla mówiąc wprost i jak każdy młody w każdym środowisku, jest raczej popychadłem i chłoptasiem na posyłki, co to herbatkę z cytrynką zrobi a i po pół litra skoczy, kapucyna przetrzepie jak trzeba. Więc raczej łatwo sobie wyobrazić jak on będzie tę komisję tworzył, na jakich zasadach i jak ewentualnie walczył z pedofilią wśród kolegów.

Facet kilka lat rezydował też w Watykanie, więc z pewnością nabył tam trochę doświadczenia i oswoił się z lawendowo-pedofilskim tamtejszym klimatem. Wie co w trawie piszczy i kto w zakrystii najgłośniej krzyczy. Nikt kto jako tako zna kościół i ichnie obyczaje, nie ma wątpliwości, iż Oder się nagle wychyli i zrobi coś sensownego. Nie ma takich oczekiwań i takiej woli, takiego życzenia nie ma episkopat. Ma być cicho, morda w kubeł, żadnych śledztw, dochodzeń, stygmatyzacji. Ciche tylko przykazanie, ruchajcie sobie te dzieci jak ruchaliście dotąd, tylko na boga ciszej nieco, dbajcie o pijar.

Dla świętego spokoju przez czas jakiś episkopat będzie teraz przez cały czas wspierał jedynie pozorowane działania, żeby zamknąć ryja krytykom. Taki pic dla łatwowiernych. Dla nich problem pedofilii nie istnieje, to jedynie wymysł wrogich mediów, żeby do reszty zdeptać prawdziwe polskie autorytety. Palić ich na stosie to zdecydowanie za mało.

Idź do oryginalnego materiału