
José Jerí
José Enrique Jerí Oré został nowym prezydentem Peru. 39-letni prawnik z Limy objął urząd po Dinie Boluarte, jednak jego kadencja potrwa zaledwie dziewięć miesięcy – do 28 lipca 2026 roku. Nowy przywódca nie został wybrany w powszechnych wyborach, ale wyznaczony zgodnie z konstytucją przez parlament, co już na starcie osłabia jego mandat społeczny.
Mimo ograniczonego czasu urzędowania, społeczeństwo oczekuje od Jerí natychmiastowych działań – przede wszystkim walki z rosnącą przestępczością i przywrócenia poczucia stabilności. Jego głównym zadaniem będzie także przygotowanie kraju do przekazania władzy kolejnemu rządowi.
Skandal obyczajowy: zarzuty gwałtu i nakaz terapii
Nowy prezydent wchodzi do Pałacu Prezydenckiego w atmosferze poważnych kontrowersji. Na początku roku kobieta oskarżyła go o gwałt, do którego miało dojść podczas noworocznej imprezy. Według jej relacji, piła alkohol z Jerí i innym mężczyzną, po czym straciła przytomność. Obudziła się naga, z siniakami, w domu na wsi.
Jerí zaprzeczył wszystkim zarzutom, jednak sąd nakazał mu podjęcie terapii psychoterapeutycznej „ze względu na impulsywne i szkodliwe zachowania seksualne”. Polityk odmówił wykonania tego nakazu, co doprowadziło do wszczęcia przeciwko niemu postępowania przez Prokurator Generalną Zoraidę Ávalos. Sprawę jednak gwałtownie zamknięto – w sierpniu prokurator Tomás Gálvez Villegas uznał, iż „brakuje wystarczających dowodów” na przestępstwo.
Kariera zbudowana na politycznych przypadkach
José Jerí ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Narodowym Federico Villarreal, a tytuł magistra zdobył na Uniwersytecie Inca Garcilaso de la Vega. Od 2014 roku jest członkiem partii Somos Perú – ugrupowania o profilu chrześcijańsko-demokratycznym – w której zajmował różne stanowiska.
Do parlamentu dostał się w 2021 roku, po tym jak miejsce zwolnił zdyskredytowany przez afery korupcyjne były prezydent Martín Vizcarra. Na Jerí głosowało wówczas zaledwie 11.600 osób. Teraz, bez mandatu społecznego, stanął na czele państwa jako siódmy prezydent Peru od 2016 roku – co najlepiej pokazuje niestabilność polityczną kraju.
Krytyka i nowe oskarżenia
Objęcie przez Jerí najwyższego stanowiska w państwie spotkało się z falą krytyki. Narodowy Koordynator ds. Praw Człowieka stwierdził, iż „osoba z tak poważnymi problemami nie powinna kierować krajem”, a deputowana Flor Pablo zaapelowała, by nowy prezydent „zagwarantował szczere wybory i podjął realną walkę z przestępczością”.
To jednak nie koniec jego kłopotów. Biznesmenka Blanca Ríos oskarżyła Jerí o żądanie łapówki w czasie, gdy przewodniczył parlamentarnemu Komitetowi Budżetowemu.
Prezydent z ograniczonym mandatem
Choć José Jerí ma jedynie dziewięć miesięcy, by wypełnić swoją misję, czeka go trudne zadanie. Musi zmierzyć się nie tylko z pogłębiającym się kryzysem bezpieczeństwa i zaufania do instytucji państwa, ale też z własną przeszłością, która może skutecznie podważać jego wiarygodność.
Dla społeczeństwa peruwiańskiego, zmęczonego korupcją, aferami i częstymi zmianami na najwyższych szczeblach władzy, nowy prezydent jest symbolem problemów, z jakimi kraj walczy od lat.