Polityka Paryża zmierzająca do ograniczenia ruchu samochodowego przynosi skutki. Zanieczyszczenie powietrza w mieście spadło o 50 proc. To efekt wyparcia aut z aż 100 ulic. A skutkiem jest znacząca poprawa zdrowia mieszkańców Paryża.
Stolica Francji jest jednym z pionierów tego typu polityki, a ograniczenia wjazdu dla aut zaczęły się ponad 10 lat temu od bulwarów nad Sekwaną, gdzie samochody wprowadzono w latach 60- tych. Przyspieszenia proces nabrał wraz z mer Anne Hidalgo, która tuż przed pandemią pochwaliła się corocznym 5-proc. zmniejszeniem ruchu. Stało się to dzięki ograograniczaniu prędkości i wyłączaniu z ruchu kolejnych części miasta. Działanie tego typu przyspieszono po pandemii, m.in. z myślą o ubiegłorocznych Igrzyskach Olimpijskich. W 2021 roku w centrum wprowadzono więc limit prędkości 30 km/h, a w ubiegłym wprowadzono strefę ograniczenia ruchu (Une Zone à Trafic Limité – ZTL). Chodziło o zmniejszenie o 100 tys., czyli 55 proc. liczby aut, które przejeżdżają przez centrum miasta. To obszar pomiędzy bulwarem Saint-Denis na północy a Saint-Germain na południu i rozciągnięty ze wschodu na zachód.
Najczęściej były to podróże na linii wschód – zachód (65 proc.) – głównie chodziło o tych którzy przecinają centrum w drodze do pracy – tzw. pojazdy usługowe, takie jak kurierzy, samochody dostawcze czy taksówki, stanowią tylko 33 proc. ruchu. Nowa strefa dopuszcza tylko niezbędny ruch docelowy, czyli m.in. dla mieszkańców, również hoteli, ale także dostawców. Z ograniczeń wyłączony został też, rzecz jasna, transport publiczny i taksówki oraz osoby z niepełnosprawnością. Równolegle z pozbywaniem się aut z centrum miasto zmniejsza też przestrzeń parkingową. Auta wciąż zajmują bowiem niemal połowę przestrzeni publicznej, mimo iż odpowiadają za zaledwie 13 proc. wszystkich podróży. Stąd plan na lata 2022-2025 to likwidacja 70 tys. miejsc parkingowych. Dodatkowo na cenzurowanym znaleźli się właściciele SUV-ów, dla których stawki parkingowe wzorsły trzykrotnie. To efekt głosowania w referendum w lutym ubiegłego roku. W centrum miasta (dzielnice od 1 do 11) zamiast 6 muszą płacić 18 euro, a na obrzeżach (dzielnice od 12 do 20) nie 4, ale 12 euro za godzinę.
Działania podjęte zostały więc na wielu frontach, ale się opłaciły co pokazuje raport Airparif, organizacji, która śledzi jakość powietrza w mieście. Od 2005 roku poziom zanieczyszczeń powietrza w przypadku cząstek stałych (PM 2.5) spadł o około 55 proc., a dla dwutlenku azotu (NO2) o 50 proc. Poza działaniami w obszarze samej miejskiej mobilności autorzy opracowania zjawisko to tłumaczą redukcją emisji powstającej przy produkcji energii, głównie cieplnej. najważniejszy efekt jest jednak taki, iż liczba przedwczesnych zgonów związanych z zanieczyszczeniem powietrza w latach 2010-2019 zmniejszyła się o jedną trzecią.
/Fot: xiquinhosilva from Cacau//