Viktor Orbán znalazł się w centrum fali społecznego oburzenia, gdy tysiące Węgrów w sobotę przemaszerowały pod jego biuro w Budapeszcie. Protest był odpowiedzią na ujawnione w tym tygodniu nagrania z państwowych ośrodków poprawczych dla nieletnich, na których widać młodych osadzonych doświadczających brutalnej przemocy fizycznej.
Ujawnione nagrania wstrząsnęły opinią publiczną zaledwie cztery miesiące przed wyborami krajowymi, w których Viktor Orbán i jego prawicowy Fidesz mierzą się z najpoważniejszym wyzwaniem ze strony opozycji od lat.
Premier odpowiedział w środę, obejmując placówki detencyjne nadzorem policji i rozpoczynając oficjalne śledztwo w sprawie nadużyć. Te działania nie uspokoiły jednak nastrojów społecznych. Liderzy opozycji podkreślają, iż problem ma charakter systemowy i ujawnia głęboki rozkład państwowych instytucji opieki nad dziećmi.
„Przyszliśmy tu dziesiątkami tysięcy, aby mówić o ośrodkach ochrony dzieci i o dzieciach, które tam żyją” – powiedział Péter Magyar, lider centrowej partii Tisza, w sobotnim przemówieniu do zgromadzonych. Choć liczba uczestników nie została niezależnie zweryfikowana, lokalne media podawały podobne szacunki.
Opozycja w ofensywie
Magyar powoływał się na rządowy raport, który twierdzi, iż „co piąte dziecko pozostające pod opieką państwa oficjalnie doświadcza przemocy”. Kancelaria Orbána zakwestionowała to stwierdzenie. Nagrania wideo, niezależnie zweryfikowane przez Reuters i inne redakcje, dokumentują drastyczne akty przemocy wobec nieletnich.
Do udziału w sobotnim marszu, zorganizowanym pod hasłem „Stańmy razem w obronie naszych dzieci! Dość nieludzkich kłamstw Orbána i milczenia prezydentki!”, zapisało się około 27 tysięcy osób. Magyar, przypominając, iż jest ojcem trójki dzieci, podkreślał, iż ruch protestu powstał w odpowiedzi na systemowe nadużycia wobec dzieci powierzonych opiece państwa.
To już drugi raz w tym roku, gdy rząd Orbána mierzy się z oskarżeniami o ukrywanie przypadków przemocy. Ubiegłoroczne protesty zorganizowane przez Magyara związane z zarzutami o wykorzystywanie seksualne dzieci. Wówczas rząd znalazł się w ogniu krytyki także po tym, jak prezydent Katalin Novák ułaskawiła mężczyznę zamieszanego w sprawę wykorzystywania seksualnego dziecka, co doprowadziło do jej rezygnacji. W skandal uwikłana była również była minister sprawiedliwości Judit Varga, prywatnie była żona Magyara, która także ustąpiła ze stanowiska.
Nadchodzące wybory
Węgry wybiorą nowy rząd 12 kwietnia 2026 roku. Partia Tisza, należąca do Europejskiej Partii Ludowej, w większości sondaży idzie łeb w łeb z rządzącym Fideszem lub choćby go wyprzedza. Jednocześnie wiarygodność wielu badań budzi wątpliwości ze względu na wpływ Orbána na znaczną część krajowych mediów.

3 godzin temu






