Olga Goitowska o ROP: po co się spierać o mity, zaraz będzie konkret [WIDEO]

10 godzin temu

Zdaniem Olgi Goitowskiej taki przebieg debaty to efekt rozpoczętego wreszcie dialogu między samorządami, branżą komunalną i producentami, a także zapowiedzi Ministerstwa Klimatu i Środowiska, iż w ciągu trzech tygodni ujrzymy wreszcie projekt ustawy o ROP.

Wszyscy wzięli powietrze w płuca i czekają

Olga Goitowska, reprezentująca stronę samorządową, podkreślała, iż przez lata uczestnicy systemu funkcjonowali w silosach – skupieni na własnych zadaniach, bez głębszego zrozumienia, jak wygląda codzienność i wyzwania po drugiej stronie. – Ten czas pozwolił nam się poznać. Nie tyle zrozumieć, ale zacząć realnie rozmawiać. To daje szansę na wypracowanie wspólnych, praktycznych rozwiązań – mówiła.

Jej zdaniem obecna „cisza” to bardziej pauza przed publikacją projektu ustawy niż wyraz pełnego konsensusu. – Wszyscy wzięli powietrze w płuca i czekają. Po co się spierać o mity, skoro zaraz zobaczymy konkret? – tłumaczyła. Zwróciła też uwagę, iż skład uczestników debaty był inny niż podczas wcześniejszych, bardziej burzliwych spotkań – dominowali przedstawiciele organizacji odzysku, nie producenci. Mimo to, atmosfera była bardziej rzeczowa – co Goitowska uznała za pozytywny sygnał po tym, jak – w jej opinii – wojna medialna w ostatnich miesiącach, była po części skutkiem chaosu w sposobie prowadzenia prac przez resort. Najpierw zaprezentowano model producencki, co wywołało opór, potem inny – już ministerialny. – To zasiało chaos i zniechęciło strony do dialogu – zauważyła Goitowska.

System kaucyjny ma poważne braki prawne i finansowe

Mówiąc o systemie kaucyjnym, Goitowska była już bardziej krytyczna. – On po prostu nie jest gotowy. Ma poważne braki prawne i finansowe. Problemy z VAT-em, niezwrócona kaucja trafiająca do operatora systemu, obniżone opłaty produktowe – wszystko to działa demotywująco i sprzyja temu, by system nie działał efektywnie – wyliczała. Dodała, iż z perspektywy samorządu to paradoksalnie niekoniecznie zła wiadomość – przez pierwszy rok funkcjonowania butelki prawdopodobnie przez cały czas będą trafiać do pojemników gminnych, co pozwoli choć częściowo utrzymać wpływy ze sprzedaży surowców.

Jednak w dłuższej perspektywie może być gorzej. – jeżeli system kaucyjny zacznie funkcjonować pełną parą bez wcześniejszego wdrożenia ROP-u, butelki i puszki znikną ze strumienia komunalnego. Gminy stracą na tym finansowo, a mieszkańcy mogą zapłacić choćby o 3 zł więcej miesięcznie za odbiór odpadów – przestrzegała.

Najpierw ROP, potem kaucja albo chaos

Szczególny niepokój Goitowskiej budzi kwestia „władztwa” nad strumieniem odpadów kaucyjnych. – Te odpady przestaną być pod kontrolą gminy, trafią w ręce prywatnych operatorów. Spółki in-house’owe, które dziś realizują zadania własne gminy, będą miały związane ręce – nie będą mogły przyjmować tych frakcji, choćby jeżeli mają ku temu techniczne możliwości – ostrzegała.

Stąd jednoznaczna konkluzja: najpierw ROP, potem system kaucyjny. – Mówimy o tym od lat. Mówi to Unia Europejska. Trzymajmy się tej kolejności, jeżeli chcemy uniknąć chaosu i strat finansowych dla samorządów – podsumowała Goitowska.


Małgorzata Izdebska (ZMP) o ROP: “Zapłaci konsument, a nie mieszkaniec” [WIDEO]


Idź do oryginalnego materiału