Okno na media. Prawdę spisano, ale sprawiedliwości przez cały czas brak

3 godzin temu

Minister Bartłomiej Sienkiewicz zapowiedział w 2023 roku, iż media publiczne zostaną wyczyszczone z „goebbelsowskiej” propagandy do samego dna, a twórcy medialnego systemu pogardy będą przykładnie ukarani. Tak stanowcze zapewnienia były nadzieją dla setek działaczy opozycji pomawianych, znieważanych, zaszczutych, iż rychłe ramię sprawiedliwości dosięgnie propagandystów, którzy codziennymi oszczerstwami, hejtem, szczuciem na antenie doprowadzili do wielu osobistych tragedii, do zabójstw i samobójstwa (m.in. prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i syna posłanki Filiks). Minister Sienkiewicz został posłem do parlamentu UE i wyjechał do Brukseli, a problem rozliczeń mediów publicznych pozostał w kraju.

W kwietniu 2025 roku, prawie po dwóch latach oczekiwania na pierwszy ruch w kierunku zapowiedzianych rozliczeń, premier powołał „Komisję do spraw represji wobec społeczeństwa obywatelskiego w latach 2015 – 2023”. Nazwa nie wskazuje wprost, iż chodzi o działalność mediów publicznych, natomiast efekt mozolnej, sześciomiesięcznej pracy jedenastu członków komisji, profesorów i doktorów różnych specjalności, nie pozostawia złudzeń. Raport komisji opublikowany przed kilkoma dniami to kompendium wiedzy na temat mediów publicznych, tego, co robiły, czym się zajmowały, jaką strategię propagandową władzy realizowały w latach 2015 – 2023. Autorzy opracowania na 377 stronach – pod tym względem to dzieło epokowe – na podstawie setek godzin przejrzanych materiałów filmowych, radiowych i publikacji prasowych dokumentują i ujawniają mechanizmy represji systemowo stosowanych w telewizji i radiu wobec działaczy opozycji, organizacji obywatelskich i pozarządowych. Za grzechy główne mediów uznano: dezinformację, manipulację, ośmieszanie, stygmatyzację i wykluczenia z debaty, nagonki, oczernianie, wtórną wiktymizację i ujawnianie wrażliwych danych. Szczera prawda.

Raport to bardzo wnikliwe opisanie minionej medialnej rzeczywistości. Nie takie jednak były społeczne oczekiwania. Liczono na rozliczenie, wskazanie i ukaranie winnych. Raport tego nie załatwia. Ma trafić do Prokuratury Krajowej. Czy prokuratorzy odnajdą w raporcie niezbite dowody wykroczeń, może przestępstw obciążających pracowników telewizji, radia i PAP w latach 2015 – 2023? Tego, niestety, nie wiemy. jeżeli dowody będą twarde, to stawianie zarzutów i procesy potrwają kilka lat. W trzeciej części raportu skierowano kilkanaście rekomendacji do różnych adresatów, m.in. do władz. Niektóre są oczywiste do bólu, na przykład: „Konieczne jest wypracowanie nowego modelu mediów publicznych, opartego na trwałych mechanizmach instytucjonalnych, odpornych na zmiany władzy (…); Likwidacja Rady Mediów Narodowych – wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 13 grudnia 2016 roku (…); Zmiany dotyczące Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w tym określenie wymagań kompetencyjnych dla członków KRRiT”. Czy potrzebny był raport, a jest zapowiedź drugiego, by dojść do tak „odkrywczych” konkluzji?

Idź do oryginalnego materiału