- Mamy już zaplanowane następne spotkania prezydenta elekta - powiedział przyszły szef Biura Polityki Międzynarodowej w kancelarii Karola Nawrockiego Marcin Przydacz. - Jest już umawiana rozmowa z prezydentem Finlandii Alexanderem Stubbem - dodał. Przydacz zaznaczył, iż "tych kontaktów będzie coraz więcej". - A od 6 sierpnia ruszmy z pełną aktywnością międzynarodową - podkreślił polityk.
Ofensywa dyplomatyczna Nawrockiego. "Tych kontaktów będzie coraz więcej"
- Spotkanie prezydenta elekta z szefem NATO Markiem Rutte było bardzo dobre - powiedział w "Graffiti" przyszły szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP Karola Nawrockiego Marcin Przydacz. Jak dodał, to szef Sojuszu zaprosił Nawrockiego.
- Rutte był interesujący perspektywy pana prezydenta elekta. Rozmowy dotyczyły głównie tematów bezpieczeństwa i zagrożeń, które stoją przed naszą wspólnotą - przekazał Przydacz. - Rozmowa się znacząco przedłużyła, co oznacza, iż odbyła się w dobrej atmosferze - zaznaczył.
Polityk PiS przekazał, iż panowie już wymienili się telefoniami. - Będą na pewno w najbliższym czasie w
Ofensywa dyplomatyczna Nawrockiego. "Tych kontaktów będzie coraz więcej"
Prowadzący Marcin Fijołek zapytał Marcina Przydacza o to czy prezydent elekt planuje kolejne rozmowy z światowymi przywódcami.
- Mamy już zaplanowane następne spotkania. Będą kolejne takie rozmowy - odparł polityk. Zaznaczył, iż jest już umawiana rozmowa z prezydentem Finlandii Alexanderem Stubbem. - Panowie chcą pozmawiać o kwestiach bezpieczeństwa, w szczególności na wschodniej flance NATO - wyjaśnił Przydacz.
- Tych kontaktów będzie coraz więcej. A oczywiście od 6 sierpnia ruszmy z pełną aktywnością międzynarodową, bo prezydent będzie już zaprzysiężony - dodał.
- Z całą pewnością relacje z USA będą jednym z priorytetów tej prezydentury. Donalda Trumpa trzeba do pewnych rzeczy dla nas rzeczy przekonywać - podkreślił Przydacz.
Prowadzący zapytał gościa o wstrzymane przez Stany Zjednoczone dostawy pocisków dla Ukrainy. Jak dodał, pojawiły się informacje medialne, iż część sprzętu znajdowała się już na terytorium Polski.
- Mieliśmy do czynienia już z taką sytuacją, iż konwoje były wstrzymywane na moment. To być może jest karta w negocjacjach Waszyngtonu z Kijowem - powiedział Przydacz.
Artykuł jest aktualizowany.
