3 godzin temu
Ciężarówki i ciągniki zarejestrowane w Polsce i na Litwie nie mogą poruszać się po Białorusi co najmniej do 31 grudnia 2027 r. Na mocy dekretu prezydenta Alaksandra Łukaszenki mają bowiem całkowity zakaz wjazdu na terytorium tego kraju — poinformowała agencja BNS.
To znaczące utrudnienie dla firm transportowych, które przewożą towary z Chin do państw Unii Europejskiej przez Rosję i Białoruś. Agencja ELTA zwraca uwagę, iż wiele z tych firm jest zarejestrowanych w państwach bałtyckich i w Polsce, oraz zatrudniają wielu mieszkańców Azji Środkowej, Gruzji oraz Ukrainy.
Przedsiębiorcy ostrzegają przed falą bankructw i utratą tysięcy miejsc pracy. Wydany w piątek (31 października) zakaz Alaksandra Łukaszenki oznacza dla nich bowiem poważny cios w finanse i konieczność reorganizacji tras. Według szacunków organizacji branżowych, na które powołuje się „Gazeta Prawna”, litewski sektor transportowy może stracić choćby miliard euro rocznie. W przypadku Polski skala strat może być podobna. Niektórzy przewoźnicy mają rozważać rejestrację pojazdów w krajach trzecich, aby ominąć zakaz.
Odwet Łukaszenki
W ocenie litewskich mediów ten zakaz jest reakcją reżimu Łukaszenki na decyzje Litwy i Polski o zamknięciu granicy z Białorusią. Granica Polski z tym krajem została zamknięta już kilka lat temu, a Litwa zrobiła to w zeszłym tygodniu. Wilno zdecydowało o zamknięciu swojej granicy w wyniku nasilających się incydentów z wykorzystaniem balonów meteorologicznych i przemytniczych wlatujących w litewską przestrzeń powietrzną znad Białorusi.
Natomiast Polska rozważała w tym czasie ponowne otwarcie swojej granicy z tym krajem. We wtorek premier Donald Tusk poinformował nawet, iż jeszcze w listopadzie rząd będzie gotowy do otwarcia dwóch przejść granicznych z Białorusią: w Bobrownikach i w Kuźnicy. Podkreślił przy tym, iż otwarcie nastąpi „na próbę” i po konsultacji z Litwą.
Jednak w miniony czwartek (30 października) rzecznik rządu Adam Szłapka przekazał PAP, iż premier Tusk i szefowa litewskiego rządu Inga Ruginienė uzgodnili, iż otwarcie przejść na granicy z Białorusią nastąpi „w okolicach połowy listopada”.
Sytuacja bliska katastrofy
Sekretarz generalny Międzynarodowego Sojuszu Transportu i Logistyki (TTLA) Povilas Drižas ocenił obecną sytuację jako niezwykle skomplikowaną. — Nasze relacje handlowe już zaczynają odczuwać negatywne skutki tego zamknięcia granicy — ostrzegł w poniedziałkowej (3 listopada) rozmowie z BNS Driżas. Jego zdaniem „Litwa może stopniowo zniknąć z logistycznej czy handlowej mapy”.
Natomiast wiceprezes Narodowego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych „Linava” Olegas Tarasovas oświadczył, iż sytuacja jest bliska katastrofy. — Sytuacja jest bliska katastrofy i jeżeli granica nie zostanie otwarta, litewscy przewoźnicy zostaną wypchnięci z rynku — alarmował w studiu publicznego nadawcy LRT.
Dekret Łukaszenki
Media informują, iż dekret o zakazie został opublikowany na stronach Białoruskiego Narodowego Portalu Prawnego. Stanowi on, iż naczepy zarejestrowane w Polsce i na Litwie oraz samochody osobowe zarejestrowane w Polsce, wykonujące przewozy międzynarodowe na podstawie indywidualnych listów przewozowych lub międzynarodowych listów przewozowych CMR, są objęte zakazem ruchu na terytorium Białorusi. Ograniczenia te mają obowiązywać do 31 grudnia 2027 r.
Polskie przejścia graniczne zamknięte od lat
Drogowe polsko-białoruskie przejście graniczne w Kuźnicy zostało zamknięte cztery lata temu (w listopadzie 2021 r.) po białoruskim ataku przeprowadzonym na to przejście z udziałem migrantów. Natomiast przejście w Bobrownikach zamknięto w lutym 2023 roku po tym, gdy białoruski reżim skazał działacza Związku Polaków na Białorusi, dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Ponadto przejście w Połowcach pozostaje zamknięte jeszcze od czasu pandemii. w tej chwili czynne są tylko przejścia kolejowe w Kuźnicy i Siemianówce, przez które odbywa się ruch towarowy.
