Na czerwcowej sesji radni nie zdecydowali się przyjąć uchwały o zmianie statutu miasta, która miała na celu ustanowienie hejnału miasta. Utwór zaprezentował radnym prezydent i od niego wyszła też inicjatywa ustanowienia hejnału. Temat wrócił tuż przed uroczystościami Dni Patrona Miasta Biała Podlaska. Rada miasta dziś nie miała wątpliwości, iż projekt uchwały trzeba przegłosować.Zdecydowali odłożyć temat „Proponowany utwór został skomponowany przez bialczanina, Pana dr. Łukasza Juźko, który jest absolwentem bialskich szkół, w tym Zespołu Szkół Muzycznych I i II stopnia im. Fryderyka Chopina w Białej Podlaskiej oraz ukończył Akademię Muzyczną im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku. Jest zdobywcą wielu nagród i wyróżnień w indywidualnych konkursach. Prawa autorskie, majątkowe oraz pokrewne związane z utworem, zostały przekazane Miastu nieodpłatnie oraz w sposób nieograniczony w czasie i przestrzeni”. - zapisano w uzasadnieniu projektu uchwały, który zaproponowano radnym w czerwcu.Do głosowania stosownego projektu dotyczącego zmian w statucie miasta w czerwcu nie doszło. Radny Marek Dzyr złożył bowiem wniosek formalny, by punkt zdjąć z porządku obrad. Przyznał, iż w uzasadnieniu zabrakło mu informacji dotyczącej opinii co do walorów utworu, specjalistów. - Mam wrażenie, iż stać nas na utwór, który będzie odpowiedni dla 500 lat naszej historii – dodawał i zawnioskował, by temat hejnału odłożyć. - choćby nad nazwą nowego żłobka głosowali rodzice dzieci tego żłobka. A na temat hejnału, melodii, z którą mają się utożsamiać bialczanie nie ma dyskusji i konsultacji – dziwił się dodatkowo radny.Jego wniosek poparło w czerwcowym głosowaniu 11 radnych, 7 było przeciw, a trzy osoby wstrzymały się od głosu.Prezydent na „sprzyjające okoliczności” długo nie czekałWydawało się, iż temat hejnału może zostać odłożony na dłuższą chwilę. Tak mogło wynikać z odpowiedzi na petycję bialczanina dr. Andrzeja Halickiego, który stwierdzał, że: - Hejnał nie powinien być narzucany mieszkańcom przez władze miasta, ale wybrany w drodze współdecydowania przez członków wspólnoty. Praktyką w polskich miastach jest wybór hejnału w drodze konkursu, zaś ogłoszenia o organizacji konkursu zawierają wymogi stawiane hejnałowi. Konkursy takie zorganizowano m.in. w Zambrowie, Chęcinach, Rumii, Golubiu - Dobrzyniu, Węgorzewie, Pucku, Siemianowicach Śląskich, Ustce. Nie można wykluczyć, iż pośród aplikacji nadesłanych na konkurs, znajdą się propozycje hejnału oddające charakter miasta, nawiązujące do jego historii - argumentował autor petycji i dodawał: - To powinna być więc odpowiedzialna, przemyślana decyzja, poddana konsultacjom z członkami lokalnej wspólnoty.W odpowiedzi udzielonej dr. Halickiemu prezydent Michał Litwiniuk stwierdzał bowiem: - Nie została podjęta ostateczna decyzja dotycząca kontynuacji prac nad przedmiotowym projektem. Jego przyszłość pozostaje otwarta, a dalsze działania będą uzależnione od szeregu czynników organizacyjnych i merytorycznych.Tymczasem, kilka tygodni po udzieleniu odpowiedzi na petycję, zawierającą powyższą treść, projekt uchwały – w niezmienionej formie – wrócił na obrady rady miasta tuż przed Dniami Patrona Miasta Biała Podlaska, 25 września.Nie będzie „Koko, koko Euro spoko”– Miałem nadzieję, iż gdy zgłosiłem prośbę o rozważenie czy nie zapytać o zdanie mieszkańców, stworzyć kapitułę, propozycja zostanie przemyślana. Jak widzimy projekty przeleżał w zamrażarce i wraca w niezmienionej formie – nie kryje rozgoryczenia radny Marek Dzyr. Dodatkowo informuje, iż na komisjach stawała kwestia rzekomego odtwarzania już w przestrzeni publicznej utworu, który miasto na hejnał zaproponowało. - Radni usłyszeli, iż to pomyłka, iż to nie był ten utwór. Trzeba się było przyznać po prostu, iż jest już zakupiony sprzęt do odtwarzania hejnału i miasto go testuje. Radny dla przykładu, jak można współdzielić decyzje z mieszkańcami podał tym razem przykład Chełma, gdzie pod debatę publiczną poddano wygląd nowych tablic pod nazwy ulic. Przewodniczący rady miasta Robert Woźniak, co do upodobań bialczan ma chyba jednak wątpliwości, bo nie krył zadowolenia, iż utwór zaproponowany przez prezydenta miasta na miejski hejnał, nie jest poddawany ocenie mieszkańców. - Ja pamiętam utwór „Koko, koko…” na Euro. To był właśnie finał oddania głosu ludziom. Myślę, iż to nie jest inicjatywa odpowiednia do poddania jej decyzji mieszkańców, gusta są różne – stwierdził przewodniczący Woźniak.Wiceprezydent Justyna Gorczyca powtórzyła natomiast argumentację zawartą w uzasadnieniu projektu uchwały, podkreślając, iż utwór to hojny dar jednego z mieszkańców miasta, który został zaopiniowany przez fachowców, m.in. obecnego i byłego dyrektorów Zespołu Szkół Muzycznych II st. w Białej Podlaskiej. Dementowała też pogłoski o tym, iż utwór wybrzmiewał w przestrzeni publicznej za sprawą miasta. - Odtworzenie utwory jest niepotwierdzona, to miało być w dniu, gdy urząd był zamknięty, a na placu odbywał się uroczystość zamknięcia sezonu motocyklowego – podkreśla wiceprezydent.Koniec dyskusjiRadny Dzyr przyznał, iż zdanie się jedynie na wybór ogółu w kwestii wskazania utworu, który hejnałem mógłby być, może być ryzykowne. - Dlatego mówiłem też o kapitule, która wybrałaby utwór, spośród zgłoszonych. Myślę, iż odebraliśmy szanse innym uznanym artystom muzycznym z naszego terenu, by mogli przedstawić swoje propozycje – stwierdził, zastrzegając, iż do samego przedstawionego przez prezydenta utworu nie ma zastrzeżeń. - Choć nie widzę powiązań historycznych z naszym terenem. Nie zagłosuje jednak za tym projektem, ale przeciw sposobowi wyłonienia utworu, który ma być hejnałem – skonkludował swoje stanowisko radny Dzyr.Dyskusję nad zmianą statutu miasta, w którym miał się pojawić zapis o hejnale, przerwał wniosek formalny radnego Mariusza Michalczuka, o jej zamknięcie.Reakcja radnych na zamknięcie tematu przez wiceprzewodniczącego rady nastąpiła w wolnych wnioskach. Okazało się, ze nie wszystkim odpowiada taki tok obradowania. – Nie mogę wyjść z podziwu, iż skoro znalazł się jeden temat do przedyskutowania, to najlepszym wyjściem z sytuacji jest zamknąć dyskusję – skomentowała działanie prezydium rady miasta radna Beata Wawryniuk. Oburzony takim podejściem do tematu zmiany statutu miasta jest natomiast radny Stanisław Nikołajczuk. - Uchwała o przyjęciu hejnału, ważna sprawa. To decyzja też dla naszych dzieci i wnuków. I co? Wniosek formalny i się cieszymy, iż „o jak dobrze, gwałtownie sesja minęła” – ganił podejście do procedowania radny Nikołajczuk.Uchwała o zmianie statutu miasta, związana z wprowadzeniem do niego zapisów o hejnale, została przyjęta 13 głosami „za”. Do radnych klubu prezydenta dołożył tu swój głos radny klubu PiS – Henryk Grodecki. Jego koledzy z klubu w większości wstrzymali się od głosu, oprócz radnych Marka Dzyra i Igora Dzikiewicza, którzy zagłosowali „przeciw”. Głos wstrzymujący oddała też radna Beata Wawryniuk.CZYTAJ TEŻ:Biała Podlaska. Reforma rynku pracyBejdy obroniły się przed kurnikami. Wójt stanął po stronie mieszkańcówZawiadomił, iż w szkole jest bomba. Jest już w rękach policji