Wzmianka w księdze wieczystej w dziale "własność", jak ustalił naTemat.pl, pojawiła się w środę 14 maja wieczorem. To wskazuje z kolei, iż kawalerka Karola Nawrockiego na gdańskich Siedlcach ma nowego właściciela.
Więcej szczegółów jednak nie ma – nie wiadomo, kto jest nowym właścicielem ani na jakich zasadach doszło do zbycia lokalu, które od Jerzego Ż. nabyli kandydat PiS na prezydenta i jego żona. Wpisanie nowego właściciela do księgi może potrwać kilka miesięcy.
Co dalej z kawalerką Nawrockiego?
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w ubiegłą środę Nawrocki wygłosił oświadczenie i poinformował, iż mieszkanie w Gdańsku przekaże na cele charytatywne.
– Wczoraj podjąłem decyzję, aby to mieszkanie przekazać [...] jednej z organizacji charytatywnych, która będzie przez cały czas wykonywała tę misję, którą ja wykonywałem wobec Jerzego. Więc to mieszkanie będzie służyć w kolejnych latach, dekadach, osobom starszym – powiedział.
– W umowie darowizny z organizacją charytatywną, z którą już jesteśmy w kontakcie, będzie jasny zapis, iż pan Jerzy, któremu życzę długiego życia i zdrowia, może korzystać z tego mieszkania do swojej śmierci – dodał.
Tego samego dnia mecenas Roman Giertych zamieścił w sieci wpis, w którym stwierdził, iż szef IPN nie ma prawa tego zrobić. "Pan Nawrocki nie może darować mieszkania, bo nie jest ono jego. Skoro złożył fałszywe oświadczenie o zapłacie ceny, to umowa jest nieważna. Od sądu będzie zależeć, czy mieszkanie trafi do pana Jerzego, czy do gminy. Wszelkie darowizny w tej chwili to jedynie mataczenie" – napisał poseł na X.
Chodzi o to, iż akcie notarialnym z 2012 roku obie strony poświadczyły też, iż pan Jerzy otrzymał 120 tys. zł za wykup. Nawrocki przyznał jednak publicznie, iż płacił za mieszkanie w ratach przez kilkanaście lat. – Przekazanie całej kwoty 120 tysięcy panu Jerzemu Ż. byłoby zagrożeniem dla jego życia i zdrowia – powiedział w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Kolejne kontrowersje z mieszkaniem Nawrockiego w Gdańsku
W tej sprawie pojawiły się również nowe, nieoficjalne ustalenia TVN24. Jak podaje stacja, są niejasności, jeżeli chodzi o to, w jaki sposób kilkanaście lat temu został podpisany akt notarialny – umowa przedwstępna sprzedaży – pomiędzy Jerzym Ż. a Nawrockimi.
"Z nieoficjalnych informacji wynika, iż umowa przedwstępna sprzedaży mieszkania została notarialnie zawarta wówczas, kiedy pan Jerzy Ż. był w areszcie" – podaje TVN24.
To ma właśnie sprawdzić Izba Notarialna w Gdańsku. – Na pewno będziemy chcieli tego typu okoliczności ustalić, jak to wyglądało i jak przebiegało podpisywanie aktu notarialnego – przekazał cytowany przez stację Sławomir Wroński, rzecznik izby.
Więcej o pisaliśmy o tym tutaj.