Niepokój w PiS o syna Karola Nawrockiego. „To może być problem”

W Prawie i Sprawiedliwości narasta niepokój wokół medialnej aktywności Daniela Nawrockiego, syna prezydenta Karola Nawrockiego. Politycy obozu władzy obawiają się, iż jego rosnąca obecność w prawicowych mediach może stać się problemem wizerunkowym i przywołują skojarzenia z głośną historią syna Donalda Tuska.

Fot. Warszawa w Pigułce

PiS obawia się problemów z synem prezydenta. W tle porównania do historii rodziny Tuska

W obozie Prawa i Sprawiedliwości narasta niepokój związany z aktywnością medialną Daniela Nawrockiego, syna prezydenta Karola Nawrockiego. Jak wynika z relacji osób zbliżonych do Pałacu Prezydenckiego i partyjnego zaplecza, jego rosnąca obecność w prawicowych mediach oraz ambicje publiczne są postrzegane jako potencjalne ryzyko polityczne. W PiS coraz częściej pada porównanie do problemów, jakie przed laty towarzyszyły Donaldowi Tuskowi w związku z działalnością jego syna.

„Ma parcie na szkło” – obawy w Pałacu Prezydenckim

Jeden z informatorów z Pałacu Prezydenckiego ocenia wprost, iż Daniel Nawrocki „ma parcie na szkło” i od dawna dąży do publicznej aktywności. W PiS słychać głosy, iż nadmiernie aktywny syn urzędującego prezydenta może stać się obciążeniem, zwłaszcza jeżeli zostanie wciągnięty w kontrowersje lub sam sprowokuje polityczne napięcia.

– Nadaktywny syn to mogą być kłopoty. Oby nie został w nic wplątany ani sam się nie wplątał – mówi jeden ze sztabowców PiS, przyznając, iż w partii regularnie wracają wspomnienia związane z medialnymi problemami syna Donalda Tuska.

Prawicowe telewizje zabiegają o relacje z Pałacem

Daniel Nawrocki coraz częściej pojawia się w prawicowych mediach, zwłaszcza w stacji wPolsce24. Jak twierdzi osoba związana z tym środowiskiem, jego obecność na antenie nie wynika z wyników oglądalności, ale z chęci budowania relacji z Pałacem Prezydenckim. Program prowadzony przez syna prezydenta ma średnio około 118 tys. widzów, co – jak ocenia rozmówca – nie byłoby wystarczające, by utrzymać go w ramówce, gdyby nie polityczny kontekst.

Z kolei w TV Republika słychać krytyczne głosy, iż obecność Daniela Nawrockiego na antenie konkurencyjnej stacji to manifestacja polityczna. Według rozmówców z mediów prawicowych wPolsce24, stacja ta – przegrywając rywalizację z Republiką – szuka nowych politycznych patronów i liczy na bliższe relacje z urzędującym prezydentem.

Brak planów politycznych, ale rosnąca aktywność

Źródła z Pałacu Prezydenckiego podkreślają, iż Daniel Nawrocki nie ma w tej chwili skonkretyzowanych planów startu w wyborach. Jednocześnie zaznaczają, iż Karol Nawrocki mógłby nieprzychylnie patrzeć na ewentualną kandydaturę syna do Sejmu. Mimo to aktywność medialna Daniela Nawrockiego jest coraz większa, a część polityków PiS obawia się, iż nie zawsze jest ona konsultowana z najbliższymi współpracownikami prezydenta.

Według jednego z polityków PiS syn prezydenta częściej konsultuje swoje działania bezpośrednio z ojcem niż z szefem gabinetu Pawłem Szefernakerem czy ministrami kancelarii.

Kampania i polityczne nagrania

W trakcie kampanii wyborczej Daniel Nawrocki często towarzyszył politykom PiS, m.in. posłowi Janowi Kanthakowi, znanemu z aktywności w mediach społecznościowych. Jak relacjonuje jeden ze sztabowców, syn prezydenta regularnie nagrywał materiały wideo i publikował je na własnych kanałach.

– Ciągle chodził z kolegą i wszystko nagrywał. Nie wiedzieliśmy, czy to trafi do sieci. Bardzo chciał się lansować – wspomina rozmówca z zaplecza kampanii.

Ryzyko polityczne zamiast atutu

Choć Daniel Nawrocki formalnie nie pełni żadnej funkcji politycznej, jego medialna aktywność coraz wyraźniej wpływa na nastroje w PiS. Dla części działaczy jest to potencjalne zagrożenie wizerunkowe, które w skrajnym scenariuszu mogłoby odbić się na pozycji prezydenta. Obawy te sprawiają, iż temat syna Karola Nawrockiego coraz częściej pojawia się w nieoficjalnych rozmowach w partyjnych kuluarach.