"Niebezpieczny dyktator" czy "silny przewódca"? Amerykanie nie mają wątpliwości

2 godzin temu

W nowym sondażu Amerykanie mieli wybrać jedną z opcji, która - ich zdaniem - najlepiej opisuje prezydenta USA. Większość respondentów oceniła, iż Donald Trump jest "niebezpiecznym dyktatorem, którego władzę należy ograniczyć, zanim zniszczy demokrację". Badanie nawiązywało do ostatnich masowych protestów pod hasłem "Żadnych królów", które w weekend przetoczyły się przez Stany Zjednoczone.

LUKE JOHNSON/JIM LO SCALZO/EPA/PAP
Amerykanie ocenili Donalda Trumpa. Nowy sondaż z USA
Zobacz więcej

W nowym sondażu Amerykanom dano do wyboru dwie możliwości. Respondenci mieli ocenić, czy - ich zdaniem - prezydent USA Donald Trump jest "potencjalnie niebezpiecznym dyktatorem, którego władzę należy ograniczyć, zanim zniszczy demokrację" czy "silnym przywódcą, któremu należy dać władzę potrzebną do przywrócenia Ameryce świetności".

Z badania przeprowadzonego przez Public Religion Research Institute, które przywołuje stacja CNN, wynika, iż na pierwszą opcję zdecydowało się 56 proc. ankietowanych, z kolei drugi wariant wybrało 41 proc. badanych.

ZOBACZ: Trump kontra Departament Sprawiedliwości. Prezydent USA domaga się ogromnego odszkodowania

CNN przypomina, iż w marcu Amerykanom zadano takie samo pytanie. Wówczas respondenci również w większości wskazywali opcję "dyktatora", ale przewaga takich odpowiedzi była mniejsza - wynosiła 52 do 44 proc.

"Dyktator czy silny przewódca?". Amerykanie zabrali głos

Z pierwszym stwierdzeniem dotyczącym prezydenta USA w najnowszym sondażu zgadza się większość wyborców demokratów (91 proc.) oraz wyborców niezależnych (65 proc.). Wyborcy republikanów w większości zgadzają się z drugim stwierdzeniem (82 proc.).

W tym samym badaniu zapytano również o ocenę pracy Donalda Trumpa. Nie pochwala jej większość respondentów - 56 proc. Zadowolonych z działań amerykańskiego polityka jest 86 proc. republikanów, 32 proc. wyborców niezależnych oraz 8 proc. demokratów.

ZOBACZ: Ważą się losy spotkania Trump-Putin. "Nie chcę zmarnowanego czasu"


Około czterech na dziesięciu Amerykanów aprobuje decyzje Trumpa w zakresie kontroli granicy (44 proc.), imigracji (43 proc.), gospodarki (39 proc.) i polityki zagranicznej (39 proc.).

Większość republikanów (około ośmiu na dziesięciu) popiera działania w tych kwestiach, w porównaniu ze znacznie mniejszym odsetkiem wyborców niezależnych (około jednej trzeciej) i demokratów (około jednego na dziesięciu).

Demonstracje pod hasłem "Żadnych królów"

Podczas weekendowych wieców zorganizowanych w wielu miastach USA pod hasłem "Żadnych królów" wielu konserwatywnych polityków w USA argumentowało, iż powoływanie się na monarchię jest nielogiczne, biorąc pod uwagę, iż Trump został wybrany w powszechnym głosowaniu w 2024 roku.

ZOBACZ: Wracał ze spotkania z Trumpem. Awaryjne lądowanie samolotu z premierem Australii

"Mówcie, co chcecie, ale sondaże sugerują, iż dla większości Amerykanów główny nurt demonstracji wcale nie wydaje się absurdalny" - czytamy w artykule CNN.

Trump mówił w niedzielę, iż ludzie uczestniczący w pochodach "nie reprezentują swojego kraju". Sam prezydent oraz jego administracja zaczęli publikować w sieci filmy wygenerowane z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, które drwiły z protestujących. W jednym z nich polityk ma na sobie koronę i siedzi za sterami samolotu, z którego zrzuca na maszerujących brązową substancję.

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

WIDEO: Incydent podczas przemówienia Trumpa. Członek Knesetu zakłócił porządek
Idź do oryginalnego materiału