- Widzi pan jakieś pole do współpracy rządu z nowym prezydentem? Czy tutaj tej współpracy, pana zdaniem, absolutnie nie będzie i czeka nas legislacyjny pat? - z takim pytaniem Paweł Pawłowski, prowadzący program "Newsroom WP", zwrócił się do swojego gościa, byłego parlamentarzysty, analityka politycznego dr. Jana Marii Jackowskiego. - Panie redaktorze, był kiedyś taki film "Trzy dni Kondora", thriller polityczno-szpiegowski, dotyczący rozgrywek w ramach CIA i fizycznej likwidacji takiej komórki, która zajmowała się kwestiami analitycznymi. To jest bardzo dobry film, w którym Robert Redford grał główną rolę. W tym filmie Max von Sydov, który gra zawodowego killera, tłumaczy swoim zleceniodawcom, dlaczego tak trudno jest zlikwidować granego przez Redforda bohatera. Otóż on mówi, iż grany przez Redforda bohater jest amatorem. A najgorzej jest z amatorami, bo gdy ma się do czynienia z zawodowcem, to można przewidzieć każdy jego ruch. Może to brutalny przykład, ale w przypadku Karola Nawrockiego mamy do czynienia z człowiekiem, który nie pokazał się do tej pory z działań politycznych, nie znamy jego potencjału jako polityka. Być może ma bardzo duży potencjał, a być może nie. Nie wiemy, jakie będą jego relacje z tym środowiskiem politycznym, które go wypromowało. Różne są na ten temat spekulacje - odparł dr Jackowski. - Trudno sobie wyobrazić, jaka będzie ta prezydentura. Niewątpliwie pewnymi wskazówkami będzie skład personalny jego najbliższych współpracowników w ramach Kancelarii Prezydenta. Czy znajdzie się tam miejsce dla prominentnych działaczy PiS? Czy będzie samodzielnie meblował swoją własną kancelarię? - dodał. - Jest to polityk bardzo młodej generacji, ma czterdzieści parę lat i perspektywę walki również za pięć lat, być może o drugą kadencję, więc on myśli na pewno bardziej długofalowo niż doraźne koniunktury polityczne i personalne. I z tego punktu widzenia przypuszczam, iż będzie oczywiście życzliwy dla obozu politycznego, który go wypromował, natomiast niekoniecznie musi być spolegliwy w stosunku do tego obozu. A o ile tak będzie, to być może, ja tego nie wykluczam, w pewnych kwestiach rząd będzie mógł się z nim porozumieć - ocenił dr Jackowski.