Jacek Gądek ("Newsweek") opisał w Onecie kulisy spotkania Jarosława Kaczyńskiego i Karola Nawrockiego ze sztabowcami. Prezydent-elekt wbił kilka szpil osobom, które nie wierzyły w jego zwycięstwo. Jarosław Kaczyński zaproponował mu przejście na "ty". Prezes ma też nadzieję na wygranie kolejnych wyborów.
Euforia na Nowogrodzkiej
Onet pisze, iż po dowiezieniu projektu "Prezydent 2025" w partii panuje radość, zaś prezes Kaczyński już szykuje zasoby do realizacji projektu "Sejm 2027". Wtedy znów miałby pełnię władzy w kraju.
Kaczyński chciałby, by wyborami parlamentarnymi zajęła się ta sama ekipa, która dowiozła zwycięstwo Nawrockiemu. O to może być ciężko, bo trzeba będzie po drodze pozbyć się Konfederacji, która wyrosła Kaczyńskiemu na poważną konkurencję. Na razie posłużyła za wsparcie, bo to przecież dzięki m.in. wyborcom Mentzena Nawrocki mógł spać nieco spokojniej przed ogłoszeniem wyników.
Pamiętliwy jak Nawrocki
Gądek dodaje, iż prezydent elekt dziękował swojemu zespołowi, ale wbił kilka szpil. Jedną z nich trafił w Andrzeja Śliwkę.
"To 36-letni prawnik z ziemi elbląskiej, przedstawiciel młodego pokolenia w PiS, współpracownik Jacka Sasina, były wiceminister aktywów państwowych, poseł od 2023 r. – Jemu też podziękował, ale wbił mu taką szpilę, mówiąc, iż "pan to nie był za mną, ale w czasie kampanii było już dobrze", więc to były takie podziękowania, ale z liścia" – mówił Gądek.