Najnowsze dane GUS nie pozostawiają złudzeń! Takich prognoz nikt się nie spodziewał

1 dzień temu

Ceny w Polsce ponownie przyspieszyły, a lipcowe dane GUS wywołały ożywioną dyskusję wśród ekonomistów i polityków. Nowe wskaźniki pokazują, iż presja inflacyjna wciąż nie ustępuje, mimo wcześniejszych prognoz o jej spowolnieniu.

Fot. Warszawa w Pigułce

Inflacja powyżej prognoz analityków

Zgodnie z szybkim szacunkiem Głównego Urzędu Statystycznego, lipcowa inflacja utrzymała się na poziomie wyższym niż przewidywali eksperci. Ekonomiści ankietowani przez PAP Biznes oczekiwali wzrostu cen na poziomie 2,9 proc. rok do roku oraz 0,2 proc. miesiąc do miesiąca. Wyniki GUS wskazują, iż presja cenowa pozostaje nieco większa, niż zakładano.

Co napędza wzrost cen?

Z analizy mBanku wynika, iż lipcowe dane w dużej mierze były zgodne z prognozami w zakresie cen żywności, które odnotowały niewielki, sezonowy spadek. Jednak ekonomiści zwracają uwagę na inny, niepokojący element – inflację bazową. Według wstępnych szacunków mogła ona wzrosnąć do około 3,6 proc., co sugeruje utrzymywanie się presji kosztowej w gospodarce.

Rząd i NBP uspokajają, ale sytuacja pozostaje dynamiczna

Premier Donald Tusk w ostatnich dniach wskazywał, iż inflacja powinna pozostać pod kontrolą, choć ostrzegał przed ryzykiem związanym z cenami energii i paliw. Z kolei prezes NBP Adam Glapiński podkreśla, iż bank centralny przez cały czas dąży do osiągnięcia celu inflacyjnego, ale nie wyklucza zmian w polityce pieniężnej, jeżeli presja cenowa się utrzyma.

Co dalej z cenami?

Analitycy przewidują, iż kolejne miesiące mogą przynieść stabilizację inflacji w okolicach 3 proc., o ile nie wystąpią nowe szoki cenowe. najważniejsze znaczenie będzie miała polityka energetyczna rządu oraz sytuacja na rynkach surowcowych.

Obecne dane pokazują, iż walka z inflacją wciąż trwa, a polscy konsumenci muszą przygotować się na utrzymujące się wyższe ceny w drugiej połowie roku.

Idź do oryginalnego materiału